PIELĘGNACJA WŁOSÓW BIOBOTANIC
Cześć!
Jak leci Wam grudzień? U mnie bardzo pracowicie, ale mam nadzieję, że przed świętami uda mi się dopiąć wszystkie sprawy i w końcu odpocznę. Ale jak na razie długa droga przede mną. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktów do pielęgnacji włosów bioBotanic: maski do włosów, szamponu i kropelek na końcówki. Jesteście ciekawi czy wszystkie produkty spełniły moje oczekiwania? Zapraszam na wpis.
MASKA NAWILŻAJĄCA
Z ORGANICZNYM MASŁEM SHEA
OD PRODUCENTA: Nawilżająca maska do włosów z morelą. Odpowiednia dla każdego rodzaju włosów, zwłaszcza cienkich, słabych oraz tych z uszkodzoną strukturą. Olej z pestek moreli jest bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A i E; zawiera on więcej wielonienasyconych kwasów niż większość olejów pochodzenia roślinnego.
SPOSÓB UŻYCIA: Po umyciu włosów i spłukaniu resztek szamponu nanieś maskę na wilgotne włosy. Użyj odpowiedniej ilości produktu, w zależności od długości włosów. Wmasuj produkt we włosy i skórę głowy, a następnie przeczesz grzebieniem i pozostaw na 5-10 minut. Dokładnie spłucz.
Maskę otrzymujemy w plastikowym słoiczku o pojemności 150 ml (dla salonów fryzjerskich przygotowane są wersje 300 ml). Opakowanie jest dość minimalistyczne, nie wyróżnia się niczym charakterystycznym. Produkt ma delikatny, przyjemny zapach. Konsystencja jest dość gęsta i zbita, zapewne dzięki masłu shea w składzie. Stosowałam go zgodnie z instrukcją i przyznam, że dał bardzo fajne efekty. Na końcach włosy są dociążone, dobrze się układają. Mimo, iż maskę nakładamy na całą długość włosów to nie zauważyłam, aby kosmyki u nasady bardziej się przetłuszczały bądź były oklapnięte. Maska starczyła mi na około 10 użyć, a stosowałam ją zazwyczaj raz w tygodniu.
SZAMPON ODŻYWCZY
OD PRODUCENTA: Szampon odżywczy z masą perłową i dziurawcem zwyczajnym. Odpowiedni dla każdego rodzaju włosów, zwłaszcza farbowanych, nadaje im połysk. Dziurawiec zwyczajny znany jest ze swoich niezwykłych właściwości, w szczególności ze swojej skuteczności w łagodzeniu skutków oparzeń. Ponadto jest on doskonałym sprzymierzeńcem w walce ze starzeniem się skóry.
SPOSÓB UŻYCIA: Wlej 3 dawki szamponu do miseczki, nanoś równomiernie na suche włosy, 2 cm od skóry głowy. Po naniesieniu produktu dodaj trochę wody i emulguj aż do uzyskania piany. Następnie delikatnie wmasowuj powstałą emulsję we włosy na całej ich długości przez 2-3 minuty. Jeśli będzie to konieczne, czynność można powtórzyć. Spłucz obficie przed przejściem do kolejnych zabiegów.
Szampon otrzymujemy w plastikowej butelce o pojemności 250 ml (dla salonów fryzjerskich dostępne są wersje litrowe). Produkt ma średnio gęstą konsystencję o złocistym kolorze. Pachnie ziołowo- specyficznie, ale nie drażniąco. Jak widzicie po sposobie użytkowania- jest to nietypowy szampon. Kluczem jest jest prawidłowa aplikacja. Gdy zastosowałam go jak standardowy szampon nie zdziałał cudów, był poprawny, lecz nie wróciłabym do niego. Aplikując kosmetyk na suche włosy produkt działa zdecydowanie lepiej. Zauważyłam odbicie włosów u nasady, ich optyczne pogrubienie. Włosy przetłuszczają się wolniej i są sypkie.
KROPELKI NA KOŃCÓWKI
OD PRODUCENTA: To nawilżający płyn z olejem lnianym, zapobiegający puszeniu się włosów. Pomaga utrwalić fryzurę.
SPOSÓB UŻYCIA: Po ułożeniu fryzury rozetrzyj 3 krople produktu w dłoniach i nanieś bezpośrednio na końcówki włosów, aby nadać im połysk.
Kropelki występują w dwóch pojemnościach: 15 oraz 50 ml. Ja posiadam pierwszą wersję. Przyznam, że do tego produktu podeszłam sceptycznie, gdyż takie kosmetyki lubią obciążać moje na prawdę bardzo cienkie włosy. Muszę powiedzieć, że 3 krople to dla mnie stanowczo za dużo i używam jednej kropelki. Specyfik ten powoduje, iż końcówki wyglądają zdrowiej, nie widać ewentualnych rozdwojeń. Produkt jest bardzo wydajny, nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się go wykończyć:)
Gdybym miała wybrać najlepszy produkt spośród tej trójki to z pewnością wybrałabym maskę, a później ex aequo szampon i kropelki. Kuszą mnie jeszcze inne warianty masek bioBotanic, jestem ciekawa czy są równie skuteczne jak ta z masłem shea.
Znacie produkty bioBotanic? Który kosmetyk zaciekawił Was najbardziej?
Bardzo lubię te kosmetyki. Wszystko to by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej marki, ale zaciekawiły mnie te produkty. Przydałyby mi się te kropelki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać tych kosmetyków, bardzo ciekawi mnie ta seria
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków z tej firmy
OdpowiedzUsuńO ile maska wpadła mi w oko (mmm morela) tak ten szampon dla mnie za bardzo skomplikowany :P.
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale zestaw ciekawy:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie ze maska nawilzajaca to cos czego moje wlosy potrzebuja ;)
OdpowiedzUsuńWow! Pierwszy raz widzę taki sposób użycia szamponu :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała u siebie;)
U mnie też grudzień pracowicie, a urlop dopiero za 2 tyg..
Bardzo ciekawe kosmetyki :) musze poznac blizej :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety tych kosmetyków ale bardzo intrygują :) Szczególnie szampon :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tymi kosmetykami, ale sposób aplikacji szamponu bardzo mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, firmy również, ale po przeczytaniu bardzo mnie zainteresowały. Kochana jaka jest cena tych cudeniek? :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale te kropelki na końcówki brzmią bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kosmetyki. Szczególnie zaintresówała mnie maska.
OdpowiedzUsuń