CZY ZAPRZYJAŹNIŁAM SIĘ ZE ŚLIMAKIEM? RECENZJA BENTON SNAIL BEE HIGH CONTENT SKIN CZYLI ULTRA NAWILŻAJĄCEGO TONIKU DO TWARZY
Cześć!
Kiedyś tonik do twarzy, zapewne nie tylko mi, kojarzył się z toną alkoholu, który miał wysuszać skórę. Na szczęście świadomość na ten temat uległa diametralnie zmianie i coraz więcej osób wie, że tonik służy do do przywrócenia skórze odpowiedniego pH po wcześniejszym oczyszczaniu. Dzisiaj opowiem Wam czy mimo mojej niechęci do "ślimakowych" produktów przekonałam się do toniku Snail Bee marki Benton.
OD PRODUCENTA: Snail Bee High Content Skin to ultra nawilżający tonik do twarzy z wysoką zawartością śluzu ślimaka - 90% oraz hydrolatu z liści zielonej herbaty. Dodatkowo produkt w swoim składzie posiada jad pszczeli.
Kosmetyk chroni skórę, odżywia, nawilża i koi. Zielona herbata stymuluje podziały komórkowe, wpływając na szybsze gojenie się skóry, działa przeciwzapalnie, zmniejsza podrażnienie i zaczerwienie. Niacyna wzmacnia barierę lipidową naskórka, a wyciąg z wierzby białej działa wygładzająco, lekko złuszczająco i rozjaśniająco.
Co tak naprawdę robi tonik Benton?
- nawilża
- koi
- chroni
- odmładza
- uspokaja
- działa przeciwzapalnie
- łagodzi
- wygładza
SKŁAD: Snail Secretion Filtrate, Camellia Sinensis Leaf Water, Glycerin, Niacinamide, rh-Oligo peptide-1, Bee Venom, Diospyros Kaki Leaf Extract, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Plantago Asiatica Extract, Laminaria Digitata Extract, UlmusCampestris (Elm) Extract, Pentylene Glycol, Zanthoxylum Piperitum Fruit Extract, Pulsatilla Koreana Extract, Usnea Barbata (Lichen) Extract, Althaea Rosea Root Extract, Aloe Barbadenis Leaf Extract, Betaine, Bacillus Ferment, Panthenol, Beta-Glucan, Allantoin, Azelaic Acid, Adenosine.
MOJA OPINIA, WRAŻENIA I SPOSTRZEŻENIA:
Tonik otrzymałam na sierpniowym spotkaniu Hello Asia, o którym pisałam TUTAJ. Przywędrował do mnie aż z Korei. Zapewne sama bym się na niego nie skusiła. Dlaczego? Fenomen śluzu ślimaka średnio rozumiałam... nie bardzo spasował mi ten składnik w kremach. Jednak stwierdziłam, że dam szansę temu tonikowi. Produkt umieszczony jest w 150 ml buteleczce z pompką. Dodatkowo kosmetyk otrzymujemy w ekologicznym kartonikiem z hologramem świadczącym o oryginalności produktu. Tonik jest bezzapachowy, co oceniam na plus, bo dzięki temu trafi do szerszej grupy odbiorów. Konsystencja Snail Bee jest wodnista, dlatego możemy stosować go na dwa sposoby: przecierając twarz wacikiem lub wklepując go delikatnie w twarz. Stosuję go zarówno rano i wieczorem po oczyszczeniu twarzy, przed kosmetykami pielęgnacyjnymi. Skóra po aplikacji jest niesamowicie gładka i delikatna i muszę przyznać, że nie spotkałam się z tonikiem, który tak wspaniale działa na mojej cerze! Warto też wspomnieć o wydajności kosmetyku, gdyż wystarczy jedna pompka na użycie. Czy zauważyłam jakieś minusy? Moim zdaniem jedynym jest cena produktu - 100 zł za buteleczkę. Z drugiej strony wydajność i działanie rekompensują koszt.
Niezaprzeczalnie tonik Snail Bee został moim faworytem i towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji. Benton zrobił mi wielką ochotę na przetestowanie innych kosmetyków.
Jakie toniki stosujecie? Lubicie produkty marki Benton?
Na pewno jest to świetna seria, tylko moja skóra nie toleruje śluzu ślimaka :)
OdpowiedzUsuńMoja nie przepada za kremami ale tonik mnie zaskoczył 😁
UsuńTak coś czułam, że to będzie wspaniały produkt. Wiele dziewczyn poleca serię ślimakową Benton :)
OdpowiedzUsuńNa początku nie byłam przekonana, ale bardzo mile mnie zaskoczył ten produkt <3
UsuńCiekawy produkt;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńW sumie mogłabym się z nim polubić, natomiast na tą chwilę nie mogłabym sobie na niego pozwolić. Od jakiegoś czasu jestem w przekonaniu że wolę więcej wydać na kosmetyki być z jego działania naprawdę zadowolona niż niż kupować czeluści kosmetyków które tak naprawdę nic nie dają.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Ja też wolę kosmetyk porządny, który wiem, że zadziała :)
Usuńwyglada swietnie ale spotykam sie z tym pierwszy raz :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/10/modnie-do-spania.html
U nas jeszcze ta marka jest mało rozpoznawalna :)
UsuńO nie, teraz chcę też toner :P
OdpowiedzUsuńNie dziwie się! :D
UsuńDobrze, że działa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to najważniejsze :D
Usuńjeszcze go nie uzywałem :) ale czeka grzecznie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolony ;)
Usuńmarkę znam z aloesowego tonera, teraz mam ochotę na tego ślimaczka :-)
OdpowiedzUsuńMnie znowu kusi aloesowy :D
UsuńJa jakos bronie sie przed tymi slimakami ale tym mnie skusilas ;)
OdpowiedzUsuńTeż się kiedyś broniłam, widać że niepotrzebnie :D
UsuńA ja uwielbiam pielęgnację ze śluzem ślimaka. Bardzo mi kiedyś krem z tym składnikiem pomógł na wieloletnie blizny po trądziku, dzięki niemu teraz cieszę się skórą na plecach nie w ciapki,a jednolitą :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, czyli nie ma co się obawiać ślimaka :)
UsuńChyba bym się z nim bardzo polubiła, ale ta cena... może zażyczę sobie na jakiś prezent :D
OdpowiedzUsuńNo niestety, cena dość wysoka :(
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyku że sluzem ślimaka, ale ciekawią mnie, więc na pewno wypróbuję. Tonik jest zachęcający.
OdpowiedzUsuńJa się w nim zakochałam! :)
UsuńA mi się kompletnie nie sprawdzają kosmetyki od Benton. Po kremie z tej serii chyba "steam cream" dostałam kilku nieprzyjaciół w prezencie :(
OdpowiedzUsuńZa to calkiem nieźle sprawdził mi się toner od Neogen chyba pore refine. Boski!!! Tylko mega drogi
Oj, to niedobrze :( Ale wiadomo, każda cera reaguje inaczej :) Z Neogen nie znam :)
UsuńBo krem to najgorszy produkt od nich - kwas stearynowy okropnie wypryszcza, a sam "krem parowy" ma bardzo specyficzną konsystencję, która naprawdę niewielu osobom przypasuje (wg mnie w ogóle nie nawilża i mam wrażenie, jakbym miała jakiś parafinowy krem na twarzy). Ja kocham toner, esencję i maskę Snail Bee, całą serię Cacao, żel aloesowy i filtr Papaya-D ❤ Warto sobie chociaż próbki zamówić, bo składy mają naprawdę fajne!
UsuńHa nie tylko mi sie kojarza toniki z dodatkiem alkoholu! ( pamietam jak w gimnazjum, za czasow mlodzienczych wypryskow przecieralam twarz tonikiem, po ktorym mialam wrazenie, ze twarz mi wypala :D ) Co do bentona to znam marke ze slimakiem, ale w formie maski w płacie i tez polecam sprobowac, jest bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Miałam tak samo :D Muszę w końcu użyć ślimakową maskę, bo mam ją w zapasach :D
UsuńHej Kochana ! ;-* Przepraszam że mnie tu ostatnio nie było ;-( Ale brak czasu na wszystko ;(
OdpowiedzUsuńPostaram się nadrobić Twojego i swojego bloga ! :*
Nie znam tego kosmetyku ;-(
Nie ma problemu! U mnie też problemy z czasem :(
UsuńMiałam próbkę esencji, ale nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia :)
OdpowiedzUsuń