MASŁO DO CIAŁA AQUA OD SKINACTIV


Cześć kochane!
Nocną porą przychodzę do Was z produktem, który w mrozy ratuje skórę mojego ciała. Odżywienie, natłuszczenie, treściwe składniki to tylko niektóre atuty mojego wspomagacza. Dodając do tego delikatny zapach tworzy nam się miks idealny. Zapraszam Was na recenzję masła do ciała marki Skinactiv :)



Poszukiwania idealnego masła uważam za zakończone! Było bardzo ciężko, ale w końcu się udało. Dlaczego miałam problem ze znalezieniem ulubieńca? Po pierwsze konsystencja, której szukałam musiała być zbita, bardzo gęsta, nieco tłusta. Do tego produkt nie mógł pachnieć czystym masłem shea, gdyż mój nos nie lubi się z tą wonią. Po trzecie, masło musiałam zobaczyć na własne oczy, przetestować jego konsystencję, więc w grę wchodziły jedynie stacjonarne sklepy. 

Jak producent opisuje swój produkt?
- Jest idealny do codziennej pielęgnacji
- Polecony jest dla każdego rodzaju skóry, szczególnie do suchej i odwodnionej

Skład INCI: Butyrospermum Parkii (Shea Butter) (Ecocert), Prunus Amygdalus Dulcis, Cera Alba,  Simmondsia Chinensis (Ecocert), Parfum, Limonene

Olejek ze słodkich migdałów jest znakomitym źródłem witamin A, B1, B2, B6 i D. Dodatkowo działa łagodząco oraz wyrównuje koloryt skóry. Olej jojoba odbudowuje warstwę lipidową skóry oraz wzbogaca naskórek w witaminy A, E, F. Olej ten pomaga także w łagodzeniu stanów zapalnych i zapewnia długotrwałe nawilżenie. Wosk pszczeli, w połączeniu z olejami, tworzy warstwę, która zapobiega odparowywaniu wody z powierzchni skóry.

Cena/pojemność: 40 zł za 150g

Masełko można dostać stacjonarnie, jak i w sklepie on-line Skinactiv. Do wyboru mamy cztery warianty zapachowe: Aqua, Cynamon, Czekolada, Żurawina. W moim wypadku wybór był prosty: nie lubię zapachu czekolady i cynamonu w kosmetykach, więc od razu je odrzuciłam. Żurawiny nie było na stanie, więc padło na wersję Aqua. Masła testowałam parę dni przed świętami, ale nie zdecydowałam się na zakup, gdyż stwierdziłam, że zbyt dużo mam mazideł i muszę zużyć dotychczasowe balsamy i masła. Z pomocą przyszli jednak moi rodzice, dzięki którym między innymi ten cudak wylądował pod choinką! Od razu przystąpiłam do testów i jestem zachwycona! Masło nie jest może proste w aplikacji, poprzez swoją zbitą konsystencję trzeba je troszkę rozgrzać. Pod wpływem ciepła lekko się topi i bez problemu możemy pokryć nim skórę. Kosmetyk po nałożeniu zostawia tłustą warstewkę. Stosuję produkt na noc, więc zupełnie mi to nie przeszkadza. Masło naprawdę na długo nawilża skórę, pozostawia ją miękką, natłuszczoną i pachnącą. Co do wydajności- potrzebna jest niewielka ilość, więc to mazidełko starczy nam na długo.

PODSUMOWANIE:

+ nawilżenie skóry
+ ochrona przed zimnem
+ długotrwale wyczuwalne na ciele
+ parę wariantów zapachowych
+ dobra wydajność
+ praktyczne opakowanie
+ dostępność
+ konsystencja (choć dla innych może być minusem)

- cena
Masło Skinactiv zostało moim hitem i z ciekawością w następnej kolejności spróbuję wersję żurawinową. Nie nastąpi to jednak prędko, gdyż wydajność produktu jest bardzo dobra. Jeśli macie suchą skórę, która potrzebuje regeneracji z całego serca polecam Wam ten produkt.
Miałyście może z nim już do czynienia? Jakie treściwe masła do ciała możecie mi polecić?




Komentarze

  1. Nie miałam, ale po Twojej ocenie chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejne masło do ciała, które chciałabym wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta cena do mnie troszkę nie przemawia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena rzeczywiście spora, ale masełko ma bardzo dużą wydajność :)

      Usuń
  4. A ja to nie przepadam za takimi tłustymi masłami :D Wolę jednak treściwe balsamy! Na przykład te z Farmony Tutti Frutti. Za to moja mama pewnie by się w nich zakochała, szczególnie w tej cynamonowej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też nie przepadałam za masłami, a teraz jestem w nich zakochana :D

      Usuń
  5. Muszę je kiedyś wypróbować! Mi taka warstwa nie przeszkadza zwłaszcza gdy stosuje takie masełko po wieczornej kąpieli. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! :) Ja również stosuję je po wieczornej kąpieli :)

      Usuń
  6. Uwielbiam takie masełka do ciała, wersja żurawinowa musi u mnie zagościć! :)
    Świetna recenzja!
    Obserwuję i zapraszam do siebie, dopiero zaczynam i przyda się małe wsparcie :)
    http://palitka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno świetnie by się u mnie sprawdziło. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na ogół wolę mniej treściwe formuły, ale teraz zimą skóra mi się przesusza i takim masełkiem bym nie pogardziła;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z takim masłem nie miałam jeszcze do czynienia, natomiast widzę, że ma konsystencję typową dla masła shea. Fajne są takie masła, ale na dłuższą metę denerwuje mnie to ciągłe rozgrzewanie w dłoniach. Raz na jakiś czas ok, a na co dzień wolę jednak te maślane konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, konsystencja masła shea. Trzeba mieć więcej czasu, żeby się nim nasmarować, ale wieczorem próbuję znaleźć te 5 minut :D

      Usuń
  10. Chętnie przetestowałabym wszystkie warianty poza cynamonowym :D Zbite konsystencje nawet lubię, ale tylko jak mam krótkie paznokcie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból...Ja mam długie i taką szpatułką je wyciągam :D

      Usuń
  11. Na taki produkt mogę się skusić z zamkniętymi oczami ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z pewnością można je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale skład! Bardzo mnie zaciekawiłaś tym masełkiem ;) Też lubię gęste i treściwe konsystencje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, w takim razie na pewno przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  14. Uwielbiam wszelkie mazidła do ciała więc z przyjemnością wypróbowałabym i to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Od razu widać że ma Shea w składzie ;D ja też nie lubię zapachu cynamonu w kosmetykach ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham masła do ciała ♥ Te wyjątkowo bym wypróbowała !! ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam masła, chętnie bym wypróbowała takie!

    OdpowiedzUsuń
  18. kocam takie produkty :) to coś dla mnie :) jak moje kanu się skończy i drugie które używam na zmianę z botamebody to pewnie kupię to :)

    OdpowiedzUsuń
  19. wszystkie wersje kuszące, ale najbardziej ciekawi mnie żurawina ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam takie tłuste masła;) na mojej skórze w zimie można wydrapać dzieło sztuki:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale super konsystencja! Takie lubię najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. lubie masełka do ciała :D szczególnie jak dobrze nawilżają ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. A jak jest z zapachem? Nie ma go?

    OdpowiedzUsuń
  24. Żeby nie to, że mam duże zapasy nawilżaczy do ciała, chętnie sięgnęłabym po masełko. Szczególnie po wersję żurawinową!

    OdpowiedzUsuń
  25. nie rpzepadam za masłami do cia ła ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaciekawiłaś mnie nim, nie słyszałam wcześniej o tej marce :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam masełka i chętnie je przetestuję dzięki Twojej recenzji.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie miałam, ale chętnie przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. o tej porze roku moja skóra uwielbia wszelakie masła :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Przy tylu zaletach byłabym skłonna się skusić:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dzięki za recenzję! Wcześniej nie znałam tych kosmetyków i przypadkowo trafiłam na nie na https://www.showroom.pl. Bardzo spodobały mi się opakowania, ale wiadomo - nie ocenia się książki po okładce. :) Może się skuszę i kupię jak skończy mi się moje masło do ciała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz!
Jest to dla mnie niesamowita radość i motywacja do dalszego pisania :)
Staram się na bieżąco wchodzić na Wasze blogi i śledzić Waszą aktywność :)