WAKACJE NA HONOLULU CZYLI BRONZER PRASOWANY OD LILY LOLO


Cześć!
Jeśli w miarę regularnie czytacie mojego loga to pewnie już wiecie, że jestem wielką fanką bronzerów. Różu nie używam, ale bronzer w duecie z rozświetlaczem to mój must have codziennego makijażu. Próbowałam już wielu, ale przyznam, że ciągnie mnie do "tropikalnych" pudrów brązujących. W gronie moich ulubieńców jest Bahama Mama z The Balm oraz Honolulu z W7. Czy Honolulu marki Lily Lolo również zakwalifikował się do faworytów?


Honolulu to bronzer typowo matowy, satynowy, nie znajdziemy w nim błyszczących drobinek przez co idealnie nada się do konturowania twarzy. Jego kolor mieści się w palecie barw chłodnych. Ma średnią pigmentację dzięki której możemy budować intensywność efektu- od lekkiego muśnięcia słońca poprzez mocny modelaż twarzy.

Dlaczego warto zwrócić uwagę na ten bronzer?

- nie zawiera talku i sztucznych substancji zapachowych
- odpowiedni dla wegan
- średnia pigmentacja dzięki której możemy budować intensywność
- piękne, minimalistyczne opakowanie
- spora wydajność i długotrwały efekt na twarzy
- działa przeciwstarzeniowo (zawiera olejek arganowy)
- zawiera naturalne antyoksydanty

SKŁAD: MICA, OCTYLDODECANOL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, CANDELILLA CERA, TOCOPHEROL, RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, POLYGLYCERYL-2 ISOSTEARATE/DIMER DILINOLEATE COPOLYMER, GLYCERYL CAPRYLATE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, SODIUM HYALURONATE, ERYNGIUM MARITIMUM CALLUS CULTURE FILTRATE, [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)]

Mimo, iż bronzer polecany jest dla osób ze średnią karnacją ja uważam, że nawet bladziochy mogą znaleźć w nim sprzymierzeńca. Wystarczy nakładać go stopniowo aż do uzyskania odpowiedniego efektu. Bronzer nie robi plam, długo się utrzymuje. W ciągu dnia delikatnie blednie bądź się wyciera, ale nie pozostawia przy tym  nieestetycznych plam. Idealnie współgra z podkładem (przetestowałam go na minerałach Lily Lolo i Pixie, Makeup Atelier Paris, Perfect Cover Pierre Rene oraz na podkładzie w kropelkach od Gosh'a). Aplikuję go za pomocą pędzla Blush Brush (więcej o pędzlach możecie poczytać TUTAJ). Delikatnie omiatam obszar poniżej kości policzkowych, boczne skrzydełka nosa, kości żuchwy oraz skórę przy linii włosów. Dzięki temu twarz nabiera wymiaru i nie jest płaska.

Zdecydowanie jest to produkt wart polecenia- dopracowany w każdym calu z pewnością ma szeroką rzeszę fanek (w tym mnie). Jedynym minusem jest cena - 90,90 zł za 9 gram produktu. Jednak uważam, że jego jakość i efekt jaki daje na twarzy są warte tych pieniędzy. 

Jakich bronzerów używacie? Lubicie produkty Lily Lolo?





Komentarze

  1. Ja właśnie nie używam bronzerów,wolę róż i rozświetlacz :) Jakoś mi nie wychodzi z bronzerem,wydaje mi się że jestem brudna,albo nie trafiłam na idealny,albo po prostu nie umiem nakładać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę przekonać się do różu... z natury mam rumieńce i wolę ich nie pokazywać światu :P

      Usuń
  2. Świetny odcień ma ten bronzer. Od jakiegoś czasu "czaje"sie na niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię bronzed illuminator z LL:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor ma ładny jak na bronzer, jednak ostatnio wolę bardziej szare bronzery;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szare mają swój urok, jednak mi nie bardzo pasują :(

      Usuń
  5. Ale ma piekny kolorek :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/futrzana-kamizelka-czy-tylko-na-jesien.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne zdjęcia. Jeszcze nie znam tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Produktów LL nie miałam ale używam bronzerów, ulubionym jest Bahama mama a obecnie używam lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że ma dość ciepły odcień :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak na zdjęciu wyszedł :P Jest taki średni, ale nie pomarańczowy ani rdzawy :D

      Usuń
  9. klasyczne opakowanie :) już mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lily Lolo słynie z minimalistycznych opakowań :) Mają swój urok!

      Usuń
  10. Ja aktualnie jeżeli chodzi o bronzer to katuję z W7 ;) Jak dla mnie jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zaciekawil, zwlaszcza ze jest bez talku :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię matowe bronzery.Ten okaz bardo mi się podoba, ale nie ukrywajmy nie wydam takich pieniędzy na kosmetyk po jaki sięgam okazjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli używasz okazjonalnie to rzeczywiście nie ma sensu... ja katuję go codziennie :D

      Usuń
  13. Nie miałam jeszcze okazji, żeby testować produkty tej marki ,ale myślę, że wszystko przede mną :o)
    Do opalania twarzy uwielbiam Ziemię Egipską, a do konturowania paletę od Kat Von D albo KOBO :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobo również bardzo lubię do konturowania! :) Z Kat jeszcze niestety nic nie miałam :(

      Usuń
  14. Nie uzywalam go nigdy, ale firma zbiera wspaniale recenzje od blogerek, wiec moze sie skuszę.
    Dodaje do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem produkty Lily Lolo są naprawdę godne polecenia :)

      Usuń
  15. Uwielbiam ten bronzer. Mój egzemplarz powoli dobija już dna ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurczaki, ale ciemny, u mnie by się nie sprawdził przez kolor :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten odcień można fajnie stopniować, sama jestem blada więc wiesz :P

      Usuń
  17. Ja ostatnio jestem zakochana w nowości Artdeco, ale muszę przyznać, że LL bardzo mi się podoba! Kolor do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cenię sobie firmę Ardecto, widziałam ten bronzer u Ciebie i bardzo mnie kusi! :)

      Usuń
  18. Ładny nawet jest, ale niestety mam wrażenie że trochę za ciepły, ale może mi się wydaje ;) uwielbiam LL za składy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest bardzo neutralny, na zdjęciu wyszedł trochę cieplej :(

      Usuń
  19. Aktualnie szukam nowego bronzera dla siebie, gdyż dotychczasowe są na krytycznym stanie wyczerpania! Dziękuję Ci więc za ten wpis :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam ochotę na ten bronzer, ale ostatecznie go nie kupiłam, bo bronzerów nie używam :C Mimo wszystko wygląda super i bardzo podoba mi się efekt, jaki daje na innych osobach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie z różami :D Na kimś mi się bardzo podobają, ale sama nie używam :D Taki konflikt tragiczny :(

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz!
Jest to dla mnie niesamowita radość i motywacja do dalszego pisania :)
Staram się na bieżąco wchodzić na Wasze blogi i śledzić Waszą aktywność :)