TRANSPARENTNY PUDER UTRWALAJĄCY VICHY DERMABLEND


Cześć dziewczyny!
Co jest dla Was, od strony technicznej, najważniejsze w makijażu? Dla mnie prym wiedzie estetyka wykonania i trwałość. O ile estetyka jest kwestią indywidualną i wprawa jest kwestią kluczową tak o trwałość zadbać może szereg kosmetyków do tego przeznaczonych. Na większe okazję warto użyć fixerów (o fixerze Kryolan pisałam TUTAJ, o Pierre Rene TUTAJ, a o mgiełce utrwalającej Bielendy TUTAJ). Dzisiaj jednak chciałam opowiedzieć Wam o pudrze utrwalającym makijaż z serii Dermablend od marki Vichy. Czy go pokochałam? Zapraszam do dalszej części wpisu.


Producent opisuje puder Vichy Dermablend jako innowację w kategoriach kosmetyki korekcyjnej. Produkt tworzy na skórze warstwę ochronną, która utrwala makijaż oraz zapobiega jego blednięciu i ścieraniu. Co ważne puder nie podkreśla suchych skórek oraz zaskórników. Nie zmienia także odcienia podkładu. Dzięki niemu skóra staje się gładka, miękka i przyjemna w dotyku. Puder daje naszemu makijażowi matowe wykończenie i możemy zapomnieć o błyszczeniu. Jest odpowiedni dla cery wrażliwej i alergicznej. Puder przetrwa na twarzy nawet w ekstremalnych warunkach. Jest odporny na pocenie, kąpiel oraz wycieranie. Brzmi pięknie, prawda? Takie obietnice daje nam producent, a jak kosmetyk sprawdził się na mojej cerze?

SKŁAD: Talc, Methylparaben, Titanium Dioxide, Iron Oxides, CI 77891, CI 77491, CI 77499, CI 77492

Puder zamknięty jest w plastikowym opakowaniu i jego gramatura to aż 28 gram. Za tyle produktu musimy zapłacić około 70 zł. Co do moich odczuć... Na początek napiszę, że nie wierzyłam w obiecywane przed producenta 16 czy 18 godzin trwałości. Tak samo wątpliwe wydawało mi się, że puder przetrwa kąpiel, a co więcej tarcie... W tym miejscu powiem Wam, że się nie pomyliłam. Nie mam problemów z przetłuszczaniem się skóry i jej świeceniem, może jedynie pod koniec dnia w okolicach czoła. Jednak przy użytkowaniu tego pudru moja cera błyszczała, powstawały nowe niedoskonałości. Dałam mu szansę wiosną i latem, kiedy temperatury zaczęły wzrastać. Niestety u mnie efekt jest bardzo mizerny... O wiele lepszy mat dają mi pudry z Ecocery bądź z Affect. Do zalet mogę zaliczyć to, że Dermablend jest naprawdę drobno zmielony i twarz zaraz po nałożeniu wygląda aksamitnie i gładko. Z drugiej strony strasznie pyli... Jako, że na całą twarz nie sprawdził się to dałam mu szansę stosując go jedynie pod oczy. W roli kosmetyku do bakingu sprawdza się genialnie! Planuję go używać jedynie w tym celu :) 




Nie mówię, że produkt jest zły. Cieszę się, że znalazłam dla niego alternatywne zastosowanie. W tym wypadku potwierdza się reguła, że każdy kosmetyk u różnych osób może dać różne efekty. Do tej pory spotkałam się z większością pochwał w stronę pudru Vichy, jednak mnie nie zadowolił. Warto jednak go spróbować.


Znacie puder Vichy Dermablend? Jakie są Wasze ulubione pudry?


Komentarze

  1. Bardzo ciekawi mnie ten produkt oraz podkład tej marki, ale boję się że wydam kasę, a produkty okażą się nie trafione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład również miałam, kiedyś się bardziej sprawdzał niż teraz... więc mam mieszane uczucia :(

      Usuń
  2. Akurat tego nie miałam ale mi bardzo dobrze służy puder od Earthnicity minerals jak i słynny Essence w kamieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego nie miałam. Używam z Ecocery i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy go nie miałam, ale uwielbiam Vichy, więc może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Vichy różnie działa... raz lepiej raz gorzej :( ale mam ochotę wypróbować Slow Life 😍

      Usuń
  5. Tego pudru jeszcze nie miałam, za to dzisiaj... kupiłam żółtka czyli nowy puder Pierre Rene - bambusowy o żółtym kolorze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam zapas pudrów na długi czas :D żółtka nie znam :P

      Usuń
  6. Nie kusi mnie. Zwłaszcza, że nie lubię pudrów sypkich.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze że chociaż pod oczy się przydał skoro na całą twarz niekoniecznie... :)
    Ja nie używam pudrów do wykończenia makijażu,próbowałam kilka ale żaden mnie nie zadowala...po wszystkich za godzinę-dwie mam efekt ciasta na twarzy brrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zazwyczaj pasują takie pudry ale ten jakoś nie podszedł 🙁

      Usuń
  8. Szkoda, że na twarzy się nie sprawdził :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie sprawdził się na twarzy. Nie miałam go, ale miała go moja córka, chyba była zadowolona :) Ja mam teraz Provoke i Becca, na razie mi wystarczą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam kupić ten puder, ale spojrzałam na skład i to mnie zniechęciło. Jak na razie jestem wierna pudrom bambusowym i ryżowym, jeśli chodzi o te sypkie, ewentualnie matujący z LL jeśli mam ochotę na coś lżejszego. Prasowane wybieram do woli, bo i tak służą mi tylko na wyjazdach :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam go i muszę przyznać że u mnie spisuje się rewelacyjnie. Szkoda że u ciebie już nie ale wydaje mi się że też dużo zależy od danego typu cery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Kiedyś moja cera bardziej lubiła produkty Vichy, teraz jakoś mniej :(

      Usuń
  12. Juz od dluzszego czasu chodze z zamiarem jego zakupu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie polecam, ale u sporej części dziewczyn się sprawdza :)

      Usuń
  13. W sumie jeszcze nigdy nie miałam nic z vichy :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/white-outfit.html

    OdpowiedzUsuń
  14. ja go polubiłam, ale w te upały średnio daje radę
    muszę też uważać, bo bieli,radzę sobie z tym omiatając twarz dużym pędzlem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie mam bardzo jasną karnację więc bielenia ne zauważyłam, ale jakoś całokształt nie bardzo mi spasował :(

      Usuń
  15. Ja sie z nim bardzo polubilam, rewelacyjnie trzyma mat choc potrafi wysuszac na dluzsza mete, takze musze z nim ostroznie postepowac :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Znajoma go bardzo chwali, ale ja wciąż nie mogę się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach pamiętam te czasy, jeszcze na studiach bardzo chciałam go kupić. Zastanawiałam się w końcu między nim a pudrem Kryolan i ostatecznie padło na ten drugi. I chyba dobrze, bo z Kryloanu jestem zadowolona, a widzę, że Vichy nie do końca się sprawdził i okazał się średniakiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz!
Jest to dla mnie niesamowita radość i motywacja do dalszego pisania :)
Staram się na bieżąco wchodzić na Wasze blogi i śledzić Waszą aktywność :)