LUKSUSOWE SPA Z MARKĄ ALMA K- RECENZJA OCZYSZCZAJĄCEGO ŻELU DO TWARZY I MASKI BŁOTNEJ



Cześć!
Musicie wybaczyć moje ostatnie zaległości i to, że rzadziej tu bywam- niestety siła wyższa... Jednak na pewno minimum raz w tygodniu pojawi się post :) Ostatnio potrzebuję relaksu- masa spraw do załatwienia i ciągłe gonitwy dają znać o sobie. Niestety nie mogę sobie pozwolić na SPA z prawdziwego zdarzenia tak więc ratuję się domowymi sposobami. Dzisiaj przychodzę do Was z moimi dwoma sprzymierzeńcami, którzy towarzyszą mi w wieczornej pielęgnacji- mowa o oczyszczającym żelu oraz błotnej masce marki Alma K. 


Pierwszym produktem marki Alma K, jaki miałam okazję próbować był krem do rąk. "Kupił mnie" od razu swoim zapachem i śmiało mogę powiedzieć, że nie znam ładniej pachnącego kremu. Alma K mogłam bliżej poznać będąc na Meet Beauty Conference w maju, jednym z wystawców była właśnie ta firma. Marka ta jest siostrą Palmers i razem należą do Avrentim. 

Dla kogo marka Alma K?

Alma K to marka izraelska, która może poszczycić luksusowymi kosmetykami, które w składzie posiadają unikalne kombinacje minerałów z Morza Martwego. Minerały takie posiadają właściwości regeneracyjne i lecznicze. Stosowanie kosmetyków Alma K m.in. opóźnia procesy starzenia skóry przy tym uelastyczniają ją, nawilżają, ujędrniają, regenerują a także koją i redukują zaczerwienienia. 




OCZYSZCZAJĄCY ŻEL DO MYCIA TWARZY


OD PRODUCENTA: Odżywczy żel o bogatej formule zawierającej minerały z Morza Martwego i masło z awokado, wzbogacony ogórkiem i granatem o kojącym działaniu. Zapewnia łagodny efekt oczyszczający, jednocześnie utrzymując naturalne nawilżenie skóry.

POJEMNOŚĆ: 125 ml

DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie Hebe

SKŁAD: Aqua (Water), Sodium Coceth Sulfate , Decyl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Polyquaternium-7, Aloe Barbadensis Leaf Juice , Glycol Stearate, Phenoxyethanol, Maris Aqua (Dead Sea Water), Glycerin, Cucumber (Cucumis Sativus) Extract, Parfum (Fragrance), Camellia Sinensis Leaf Extract,Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride,Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Extract, Triethylene Glycol, Citric Acid, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis )Sweet Almond) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Extract, Punica Granatum(Pomegranate) Extract, Borago Officinalis (Borage) Seed Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Tocopheryl Acetate (Vit.E),Butylphenyl Methylpropional, Linalool.


Żel zamknięty jest w 125ml tubce z miękkiego plastiku, w barwie odpowiadającej wszystkim kosmetykom marki Alma K, czyli niebieskiej. Jeśli znacie krem do rąk z tej linii, to powiem Wam, że zapach jest bardzo podobny, ale delikatniejszy. Jeżeli natomiast nie znacie w ogóle kosmetyków Alma K, ciężko będzie mi wytłumaczyć jaki mają niepowtarzalny zapach- lekko słodki, pudrowy i taki luksusowy :D Żel stosuję jako drugi krok w oczyszczaniu twarzy (po olejku do demakijażu). Co mogę o nim napisać? Bardzo dobrze oczyszcza skórę z resztek makijażu oraz odświeża cerę. Nie podrażnił mnie ani nie uczulił. Może jego skład nie jest rewelacyjny, ale bardziej świadomie wybieram kosmetyki, których nie spłukuję (np. krem, serum), dlatego żel przede wszystkim ma dobrze oczyszczać skórę i w tej kwestii sprawdza się rewelacyjnie.



BŁOTNA MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA

OD PRODUCENTA: Aksamitna maseczka o działaniu oczyszczającym, o formule zawierającej kompleks witamin, błoto z Morza Martwego bogate w minerały, wodorosty i olejki obfitujące w substancje odżywcze, a także dodatek odświeżającego grejpfruta. Maseczka koi i pielęgnuje skórę, skutecznie ją odżywiając.

POJEMNOŚĆ: 100ml

DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie Hebe

SKŁAD: Purifying Mud Mask Aqua (Water), Silt (Dead Sea Black Mud), Stearic Acid, Cera Alba (Beeswax), Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Isopropyl Myristate, Sorbitan Tristearate, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Phenoxyethanol, Avocado (Persea Gratissima) Oil, Maris Aqua (Dead Sea Water), Cucumis Sativus (Cucumber) Extract, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Panax Ginseng (Ginseng) Extract, Propylene Glycol, Grapefruit (Citrus Grandis) Fruit Extract, Panthenol, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Algae Extractborago Officinalis )Borage) Seed Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil,Triethylene Glycol, Ascorbic Acid (Vit.C), Tocopheryl Acetate (Vit.E). Hydrating Day cream Aqua (Water), Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Phenoxyethanol, Glycerin, Cetearyl Glucoside ,Bambusa Vulgaris (Bamboo) Leaf/Stem Extract, Cyclopentasiloxane, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Calendula Officinalis Flower Oil, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Oil, Camellia Sinensis Leaf Extract, Dimethicone,Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Extract, Parfum (Fragrance), Triethylene Glycol, Borago Officinalis (Borage) Seed Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Juice, Tocopheryl Acetate (Vit.E), Punica Granatum Extract, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal.


Opakowanie maski jest prawie identyczne jak żelu- z tą różnicą, że maska ma 100 ml i zapakowana jest dodatkowo w kartonik. Jak wiecie nie jestem fanką glinek, tak z dużą rezerwą podeszłam do maski błotnej. Zapach ma nuty charakterystyczne dla Alma K, jednak dominuje tutaj woń ziemi, błotka. Nie przeszkadza to jednak w stosowaniu. Maskę aplikuję zgodnie z zaleceniami producenta- 2/3 razy na tydzień, trzymam ją powyżej 10 minut. Po nałożeniu czuję lekkie rozgrzanie, które po paru sekundach mija. Po zmyciu maski widać, że skóra ma wyrównany i zdrowy koloryt, jest wygładzona i "pełna życia". Po tym produkcie twarz przygotowana jest na przyjęcie serum bądź kremu.


Jestem mile zaskoczona działaniem żelu i maski. Mam ochotę na przetestowanie innych kosmetyków z tej serii. Obecnie na oku mam masło do ciała- musi być wspaniałe!

Znacie kosmetyki Alma K? Lubicie produkty z minerałami z Morza Martwego?

Komentarze

  1. muszę przyznać, że pierwsze widzę tą markę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie miałam do czynienia z tymi produktami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie są jedynie z drogeriach Hebe, przez co nie są popularne :P

      Usuń
  3. Nie znam tych kosmetyków, ale bardzo lubię maseczki z błota z Morza Martwego. Początkowo faktycznie rozgrzewają, ale im częściej się stosuje tym rozgrzewanie i zaczerwienienie jest mniejsze. Kwestia przyzwyczajenia skóry. A efekty niesamowite, skóra oczyszczona, zmatowiona i z czasem mniej wyprysków. Piękne opakowania mają przedstawione przez Ciebie kosmetyki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, też to zauważyłam! Na początku czułam spore rozgrzanie i martwiłam się, że coś mnie uczula... Teraz czuję tylko delikatne ciepło :) Opakowania idealnie pasują pod ideę kosmetyków z Morza Martwego :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz spotykam te produkty.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie słyszałam o marce, ale produkty wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma K ma całą serię do pielęgnacji twarzy i ciała :)

      Usuń
  6. Nie znam, bo ja ich nie miąłam w paczce ;) ale fajnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie miałaś kremu do rąk w paczuszce, bo dzięki niemu pokochałam tą markę :)

      Usuń
  7. Uwielbiam testować maseczki do twarzy a ta wydaje się bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne te opakowania, jesteś chyba pierwsza osobą u której czytam o tej marce ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. niestety do Hebe mam daleko i nie koniecznie po drodze, dlatego rzadko tam zaglądam... ale kosmetyki wydają się być na prawdę ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego w Hebe są schowane i trudno je znaleźć :(

      Usuń
  10. Nie znam, ale chętnie to zrobię;)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj kupiłaś mnie tą recenzją! Kosmetyki trafiają na moją chciejlistę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Marki nie znam, ale jak patrzę na Twoje zdjęcia to myślę sobie, że kupiłabym wszystko co pokażesz :D

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam kosmetyki z minerałami z Morza Martwego miałam z kilku firm, Akurat tych produktów w hebe jeszcze nie widziałam może się źle rozglądałam. Nie wykluczone że kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, one w Hebe są dość schowane... Chyba na dziale z dermokosmetykami :)

      Usuń
  14. Pierwszy raz widzę tę markę, nie znam produktów oczywiście...

    OdpowiedzUsuń
  15. Krem do rąk przypadł mi do gustu, więc pewnie i te kosmetyki zyskałyby moją sympatię :D Bardziej kusi mnie maska, ale mam do nich słabość :P Na razie zakupów nie planuję, bo mam trochę zapasów, ale może jeszcze się na nią skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jak na razie staram się zużywać zapasy ;D

      Usuń
  16. A idź Ty! Wiesz, że ja do maseczek to pierwsza, kolejną maseczkę na listę do wypróbowania muszę wpisać :(

    OdpowiedzUsuń
  17. z dwojga to zdecydowanie bardziej do gustu przypadła mi maska w sensie z opisu :D ale ja bardzo lubię się maseczkować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam bardziej żelowa jestem :D ale z maską tez się polubiłam :)))

      Usuń
  18. Żel szczególnie mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz!
Jest to dla mnie niesamowita radość i motywacja do dalszego pisania :)
Staram się na bieżąco wchodzić na Wasze blogi i śledzić Waszą aktywność :)