#SMARTSHOPPING | GDZIE WARTO WYDAĆ WIĘCEJ PIENIĘDZY, A NA CZYM MOŻNA ZAOSZCZĘDZIĆ?
Cześć!
Witam się z Wami w piękne i słoneczne południe! Od razu dzień staje się lepszy kiedy rano budzą mnie promyki słońca wpadające przez rolety! Dzisiaj przychodzę z trzecią i ostatnią częścią akcji #smartshopping- tym razem będzie mowa o oszczędnościach. Długo zastanawiałam się jak zaprezentować Wam temat... aż stwierdziłam, że wyjątkowo nie poruszę kwestii kosmetyków :) Jesteście ciekawi moich pomysłów? Zapraszam do lektury!
#CZASOPISMA
Kiedyś byłam uzależniona od kupowania gazet- Joy, Cosmopolitan, Glamour co miesiąc znajdowały się na komodzie w sypialni. Dlaczego teraz uważam, że warto oszczędzić na czasopismach? Koszt 1 egzemplarza waha się w okolicach od 5 zł do nawet 20 zł (mowa tu o tytułach profesjonalnych). Nie raz przeczytałam interesujące mnie artykuły w jeden dzień... po tym czasie gazeta lądowała w koszu. Nie oszukujmy się - obecnie około 30% (i więcej) zawartości czasopisma to reklamy. Zapytacie w takim razie skąd u mnie Vogue... głównie kupiłam do zdjęć, a treść przeczytałam w jeden dzień...
#KSIĄŻKI
Tutaj sytuacja ma się odwrotnie jak w przypadku czasopism. Będąc nastolatką nie kupowałam książek, bo było mi szkoda pieniędzy. Swoje egzemplarze najczęściej wypożyczałam z biblioteki. W pewnym wieku zaczęłam czytać więcej i więcej... Teraz bardzo często kupuję książki, zazwyczaj minimum to 2 w miesiącu. Na zdjęciu jest około 1/3 mojej kolekcji. Niestety problemem jest przechowywanie książek- zaczyna brakować mi na nie miejsca. Nie dam się jednak przekonać na e-booki i aubiobooki. Dla mnie książka musi być w wersji papierowej- w każdej chwili mogę coś w niej zakreślić, zaznaczyć. Książki przywołują u mnie wspomnienia. Np ostatnio z jednej książki Tess wysypało mi się trochę albańskiego piasku. Pamiętam, że czytałam tę książkę na wakacjach, opalając się na plaży. Obecnie książki można kupić w atrakcyjnych cenach, szczególnie w księgarniach internetowych bądź na kiermaszach. W Bielsku lubię odwiedzać punkt z tanią książką- tam dorwałam moją wielką księgę Sherlocka Holmes'a za niecałe 20 złotych!
# ŚRODKI CZYSTOŚCI DO MIESZKANIA
W tej kwestii wyjdzie na jaw, że jestem złą i niedobrą Panią domu, która przy sprzątaniu nie dba o środowisko... Przyznaję, że wybierając środki czystości kieruję się głównie zapachem i działaniem. Zdarza mi się kupować produkty przyjazne środowisku, jeśli są na promocji. Przyznam, że grejpfrutowy Frosch jest moim ulubionym środkiem do czyszczenia kuchni (a kupuję go w Biedronce za niecałe 8 złotych). Nie sprawdzają się u mnie naturalne płyny do podłóg, więc zawsze wracam do mojego bestselleru czyli Mydła Marsylijskiego z Sidoluxu, który można dostać już za 4,5 zł.
#ZDROWIE
Od dziecka każdy nam mówi, że na zdrowiu nie można oszczędzać. Jest w tym dużo prawdy i nie ogranicza się to tylko do kupowania leków- to już taka ostateczność. O zdrowie warto dbać w każdej chwili. Od siebie polecam kartę Multisport- dzięki niej mamy możliwość skorzystania z siłowni, basenów, obiektów zdrowotnych np. grot solnych. Oprócz polepszenia kondycji fizycznej ćwiczenia sprawiają, że czujemy się lepiej. Jeśli chcemy oszczędzić na siłowniach zawsze zostają nam ćwiczenia w domu oraz długie, wiosenne spacery :)
#OWOCE I WARZYWA
Z doświadczenia wiem, że tutaj nie ma co oszczędzać. Owoce z bazarku nie zawsze wyglądają tak pięknie jak te z marketu, ale są za to smaczniejsze i bardziej aromatyczne. Na szczęście na trasie dom-praca mijam bazarki ze świeżymi owocami, pieczywem, bakaliami. Czasami warto dopłacić. Jedynym marketem w którym bardzo lubię kupować takie produkty to Lidl, chociaż muszę przyznać, że na przestrzeni lat sytuacja w sklepach polepsza się.
#RESTAURACJA VS #GOTOWANIE W DOMU
Nie mówię, że chodzenie do restauracji jest złe, bo tak nie jest. Jednak sporo można oszczędzić na gotowaniu w domu. Jeśli nie mamy zbyt wiele czasu to świetnie sprawdzą się dania jednogarnkowe (na drugim zdjęciu moja faaasola :D). Czasami staram się korzystać ze stołówki w miejscu w którym pracuję- cena drugiego dania zaczyna się już od 4 złotych.
#KWIATY DONICZKOWE VS #KWIATY CIĘTE
Kwiaty to mnie bardzo trudna kwestia. Najchętniej kupowałabym wszystkie- cięte, w doniczkach, zielone, kwitnące... Niezaprzeczalnym faktem jest to, że doniczkowe trzymają się o wiele dłużej w porównaniu z ciętymi. Z drugiej strony są o wiele bardziej wymagające w pielęgnacji. Oczywiście zdarza się, że kupuję bukiety ciętych kwiatów- jednak zazwyczaj w marketach, gdyż w kwiaciarni są o wiele droższe. Jeśli jeden bukiet kosztuje około 10 zł, to za dwa mogę już mieć fajny doniczkowy egzemplarz.
#KOSMETYKI
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o ... kosmetykach! Tutaj tylko skrótowo opowiem Wam na czym staram się zaoszczędzić, a w przypadku czego nie liczę się z wydatkiem.
Oszczędzam na: płatkach i patyczkach kosmetycznych (biorę te najtańsze), szamponach, mydle w płynie, żelach pod prysznic
Nie oszczędzam na: perfumach, pielęgnacji twarzy (kremy, sera, oczyszczanie), odżywkach do włosów
Zapraszam Was do pozostałych dziewcząt biorących udział w akcji:
Hellojzaboutbeauty #Smartshopping 3. Blogerek sposoby na oszczędzanie. Na co warto wydać więcej, a na czym zaoszczędzić?
A na czym Wy oszczędzacie? Do czego wolicie dołożyć więcej pieniędzy?
Ja również wydawałam kiedyś kupę kasy na magazyny. Zawsze jak się nudziłam w pracy to szłam do kiosku i miałam się czym zająć przez godzinę i potem znowu nuda. Teraz kupuję sporadycznie i też zwracam uwagę na okładkę, bo może będzie do zdjęć :D. Kocham zapachy Sidoluxa i mój faworyt to właśnie mydło Marsylijskie ale z dodatkiem pomarańczy ;D.
OdpowiedzUsuńDokładnie mam tak samo :D A to ja wolę klasyczne Mydło marsylijskie :D
UsuńJa również uwielbiam papierowe wersje książek, nie umiem przeczytać nic w pdf no nie umiem :D również nie oszczędzam na perfumach, pielęgnacji twarzy, jeśli chodzi o buty również wolę mieć porządne i ze skórki :) oszczędzam podobnie jak ty na wacikach, żelach pod prysznic itd.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... pdf to nie to samo :D To racja, kiedyś oszczędzałam na butach, ale nie ma co- lepiej mieć jedne a porządne! :)
Usuńzawsze staram się wydawać pieniądze racjonalnie, więc kupuje zazwyczaj to co jest skuteczne i wydajne, wydatki na książki do nie rozrzutność :) gotować wole sam, choć nie unikam restauracji. Ubrania kupuje często droższe ale lepszej jakości i dzięki temu nosze je znacznie dłużej :)
OdpowiedzUsuńOszczędzanie jest naprawdę łatwe :) i nie musi być uciążliwe :)
Twój komentarz to strzał w dziesiątkę nic dodać nic ująć :)
UsuńDokładnie! Trafione w punkt! :)
UsuńNawet nie wiesz ile gazet zgromadziłam przez ostatni rok :o Co miesiąc regularnie kupowałam Joy, Cosmo i Glamour co daje nam ok. 15 zł miesięcznie. A też tak miałam, że przeczytałam w jeden dzień i rzuciłam w kąt, a zdarzało się, że nie miałam czasu, żeby w ogóle po nie sięgnąć. Na jedzeniu nie oszczędzam, a jeśli chodzi o kosmetyki to różnie z tym bywa;) czasem zdarzy mi się jeszcze przepłacić:P
OdpowiedzUsuńNiestety, mi czasami zdarza się też przepłacać :P Co zrobić... :D
UsuńPowiem tak ja nigdy nie zwracałam uwagi na srodki czytstosci czy sa dobre dla środowiska, zawsze zwracałam uwage na to czy mi bedzie sie dobrze nimi pracowało :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Racja, ja mam podobnie :)
UsuńNo powiem, że ja nie mam ręki do pielęgnacji kwiatów doniczkowych więc u mnie więcej ciętych kwiatów.
OdpowiedzUsuńTeż nie oszczędzam na pielęgnacji twarzy i włosów. Szampon może być tańszy. Żele pod prysznic tak samo.
U mnie w domu pełno kwiatów doniczkowych, ale czasami ciętych sobie także nie odmówię :)
UsuńNapisałaś mnóstwo prawdy i okazuje się, że bardzo pokrywa się to z tym, na co sama wydaję pieniądze :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie jestem sama :)
UsuńJa najczęściej oszczędzam na ubraniach, bo nie czuję potrzeby gonienia za modą :) Na kosmetykach nie umiem, choć staram się jak mogę :) A najmniej oszczędzanie wychodzi mi na hybrydach :) Bo ciągle jakiś kolor wpadnie w oko :D
OdpowiedzUsuńMam podobnie, stawiam na wygodę :) Ja niestety niedawno zaczęłam robić hybrydy...więc wszystko przede mną :D
UsuńOstatnio wydaję coraz mniej pieniędzy na magazyny, ale nie odpuszczę sobie np. TS, dlatego że tam jest więcej ciekawych artykułów dla mnie. Do restauracji chodzę sporadycznie, przeważnie to ja jestem zapraszana, chociaż ostatnio i tego unikam ;) Środki czystości najlepiej, żeby były skuteczne, nie odstraszały zapachem i nieszkodliwe dla środowiska i zwierząt, muszę też uważać na swoje koty ;) Oszczędzam też na wodzie, np. nie leję strumieniem z kranu kiedy myję zęby. Na energii też można oszczędzać. Z kwiatów uchował mi się jeden storczyk, nie wiem co ja im zrobiłam ;) Książki tylko i wyłącznie papierowe! :D
OdpowiedzUsuńO właśnie! Nie wspomniałam o wodzie- taki detal, ale na dużą skalę możemy sporo oszczędzić! :)
UsuńRacja z tymi czasopismami, jeden dzień i do kosza. Choć ja kupuję tylko Women's Health i do archiwalnych numerów często zaglądam po przepisy albo plany treningowe - wycinam je i wkładam do segregatora. A czasem zamiast tego robię zdjęcie i wklejam do mojej komputerowej "książki kucharskiej" z ktorej często korzystam, po czym magazyny przekazuję innym do przeczytania, np. mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńO, z książkami mam odwrotnie niż Ty - kiedyś kupowałam więcej, teraz tylko porzyczam i staram się ograniczyć księgozbiory. Jak kupuję, to tylko te do których wiem, że będę zaglądać ponownie, np. praktyczne poradniki czy książki kucharskie. A tak to biblioteka, porzyczanie od znajomych albo ebooki :)
Lidl rzeczywiście jest super, jeśli chodzi o warzywa, też tam często zaglądam - teraz w mojej okolicy nie ma ŻADNEGO normalnego warzywaniaka, masakra :(
Mam tylko kilka drogich rzeczy, ale nawet po latach uznaję, że warto i kupiłabym ponownie - wysokej jakości ubrania na lata (niektóre sukienki, buty!!, kurtka zimowa, sweter, bielizna), ipod, słuchawki, komputer, niektóre przybory do rysowania, trochę sprzętu kuchennego. Teraz zbieram na piekarnik, najtańszą opcję odpuszczam, ale wiem że to będzie dobry wydatek bo dużo gotuję. Niektóre rzeczy najlepiej kupić droższe i co za tym idzie dobre jakościowo, ale są takie, co mocno oszczędzam np. zwykłe tshirty, książki, wypady na mieście, naczynia kuchenne i wiele innych :)
Bardzo lubię tą waszą serię :)
W tym przypadku widzę, że WH u Ciebie to dobry zakup skoro sięgasz do nich częściej niż raz :) Ja mam takie szczęście, że mam sporo warzywniaków i piekarni w drodze do pracy- wolę trochę dopłacić i mieć dobre warzywka :) Ja przed wyborem pierkarnika stałam pół roku temu- ale wybrałam i jestem bardzo zadwolona :)
Usuńa ja magazynów nigdy nie kupowałam :D no może raz na ruski rok jakieś bravo girl czy coś, ale za to na książki od lat wydaje dużo i podejrzewam cichutko, że jakby tak zliczyło za ile ich tu stoi u mnie w domu to bym się zdziwiła :P ale i tak uważam, że to inwestycja w mózg :P
OdpowiedzUsuńOo bravo girl też kiedyś kupowałam :D Co do książek to mam podobnie i zgadzam się co do inwestycji w mózg :)
UsuńFajny wpis, bardzo praktycznie podeszłaś do tematu, jak prawdziwa Pani domu ;) Ja czasopism również nie kupuję, chyba że Wysokie Obcasy Extra, czytam wtedy gazetę od deski do deski. Vogue dla mnie nie ma w ogóle treści... Środki czystości też kupuję tanie (tańsze) i doceniam owoce i warzywa z bazarku ;)
OdpowiedzUsuńO gotowaniu w domu również pisałam w swoim wpisie ;) Też jestem takiego zdania, żeby starać się gotować samemu w domu i nie bazować jedynie na gotowych daniach ;) Oczywiście stołówki, na który można zjeść pyszną zupkę już za 4zł jak najbardziej popieram ;)) Ta fasolka wygląda smakowicie ;P Co dobrego gotowałaś?
Hah ja to taka praktyczna jestem :D Rzeczywiście Vogue jest bardzo ubogie w artykuły...godzinka czytania i już po :P
UsuńJa od jakiegoś czasu nie kupuję czasopism, może Twój styl raz na pół roku, głównie by wykorzystać reklamy do zdjęć :) no jeszcze tam można coś poczytać. Co do książek - przerzuciłam się na kindla a ebooki są dużo tańsze niż książki
OdpowiedzUsuńPraktycznie tylko gotuję w domu, rzadko kiedy kupujemy coś gotowego.
To racja, ebooki są tańsze niż książki, ale jakoś nie potrafię przejść na ten sposób czytania :(
UsuńJa najwiecej wydaje na jedzenie, głównie owoce 😊 niestety często to na co mam ochotę w sklepie, później leży zapomniane na dnie lodówki i często ładuje w koszu 😢 staram się to zmieniać!
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie też to się zdarza i bardzo mnie to męczy :( Nie lubię marnować, ale co zrobic jak już jest po fakcie...
Usuńinteresujący wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa magazyny kupuję od czasu do czasu, kiedy jade pociągiem, a do zdjęć biorę te dostępne za darmo w drogeriach najczęściej ;) co do książek brakuje mi takiego punktu, a kwiatów, doskonale Cię rozumiem, kocham cięte kwiaty ale szkoda na nie pieniędzy, tylko że one dużo lepiej spisują się przy zdjęciach
OdpowiedzUsuńU mnie w drogeriach zazwyczaj brak gazetek ;/
UsuńOszczędzam na gazetach - przestałam je kupować, na kwiatach i kosmetykach oszczędzać nie potrafię. Za to nie rzadko jadam na mieście.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio najbardziej oszczędzam na kosmetykach :)
UsuńJa z kolei w ogóle nie kupuję magazynów, czytam tylko z przymusu w pracy. Ale zgadzam się odnośnie jedzenia. Gotowanie w domu wychodzi znacznie taniej...
OdpowiedzUsuńDokładnie... chociaż czasami fajnie wyjść :D
UsuńŚwietny wpis :) Ja również uważam, że na jedzeniu można dużo zaoszczędzić, jeśli gotujemy sami :)
OdpowiedzUsuńI to sporo! :)
UsuńJa najbardziej oszczędzam na czasopismach - nie kupuję ich w ogóle :D Kosmetyków też kupuję stosunkowo mało - za to na książki i jedzenie wydaję fortunę ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... te książki :P
UsuńOkazjonalnie decyduję się na kwiaty cięte, jeśli chodzę na basen to oczywiście z multisportem ;]
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo podobnie! :)
UsuńJa nie kupuję książek co miesiąc, ale jak już robię zakupy do nie są to tylko dwie sztuki ;)
OdpowiedzUsuńHah, pewnie później hurt :D
UsuńGazet prawie nie kupuje, czasem kupię książkę natomiast jak jedzenie to w domu, a jak kwiaty to doniczkowe :)
OdpowiedzUsuńWidzę często na zdjęciach Twoje kwiaty doniczkowe <3
UsuńDobry temat, ja niestety mam tendencje do rozrzutnosci hehe.
OdpowiedzUsuńJa teraz 2 miesiące temu rzuciłam papierosy dzięki metodzie https://allencarr.pl/ i udaje mi się zaoszczędzić 10zł dziennie bo kupowałam zawsze paczkę papierosów. Nie palę już miesiąc i mam odłożone prawie 300zł na przyjemności.
OdpowiedzUsuń