SPA OF THE WORLD - POZNAJ UJĘDRNIAJĄCY KREM DO CIAŁA ETHIOPIAN GREEN COFFEE CREAM OD THE BODY SHOP
Cześć kochane!
Wakacje i czas urlopów jeszcze jest przed nami, ale co powiecie na to, żeby już dzisiaj przenieść się wszystkimi zmysłami do Etiopii? Słynie ona nie tylko z jazzu, wczesnego chrześcijaństwa ale także z kawy! I to nie byle jakiej, bo zielonej! Dzisiaj zabiorę Was na etiopską podróż do kawowego spa. Jesteście gotowe na podróż? Zapraszam do kolejnego punku naszej wycieczki :)
ZRELAKSOWAĆ SIĘ I UCIEC OD CODZIENNOŚCI
Twórcy kosmetyków The Body Shop przemierzyli cały świat, aby odszukać najbardziej wartościowe rytuały pielęgnacyjne. Skutkiem ich pracy jest linia Spa of the World - to namiastka luksusowych spa z całego świata w Twojej łazience. Produkty posiadają unikalne zapachy, najlepsze naturalne składniki oraz treściwe i bogate formuły. Stosowanie kosmetyków tej linii to prawdziwa rozkosz i odprężenie zarówno dla ciała jaki dla ducha.
UJĘDRNIAJĄCY RYTUAŁ
Nowy, ujędrniający krem do ciała marki The Body Shop wzbogacony jest ekologiczną zieloną kawą, która wspomaga proces ujędrniania i wygładzania skóry. Kawa, z której ekstrakt znajduje się w kremie, była zbierana ręcznie w pięknym regionie Kaffa, który nazywany na całym świecie domem kawy bądź kawiarnią. Picie kawy w tym rejonie Etiopii to nie tylko przerwa w ciągu dnia, to także mocno zakorzeniony rytuał w tamtejszej kulturze. Jedwabisty krem wspaniale wchłania się w głąb skóry, pozostawiając ją nawilżoną i gładką. Produkt jest w 100% wegański.
Pojemność produktu to 350 ml, a koszt to 110 zł. Producent zaleca zużyć krem w ciągu roku po otwarciu.
LICZY SIĘ WNĘTRZE, ALE TAKŻE I WYGLĄD
Na początku przyznam, że jest to mój pierwszy kosmetyk od The Body Shop, więc niesamowicie się ucieszyłam, że w końcu mam okazję przetestować ich produkt. Po otrzymaniu kremu byłam pozytywnie zaskoczona, że jest on taki duży! Zamknięty jest w słoiczek z przydymionego plastiku. Szata graficzna jest przemyślana i od razu wiemy, że mamy do czynienia z produktem luksusowym. Urzekła mnie wytłoczona mapka z kontynentami na tylnej etykiecie kremu (ujęłam ją na zdjęciu wyżej, może uda Wam się zauważyć). Opakowanie jest porządne, solidne i pięknie prezentuje się na półce.
KAWA? WOLĘ HERBATĘ
Bez bicia przyznam, że nie jestem zapaloną fanką kawy. Pijam może 2-3 na tydzień. Nie przepadam także za kawowymi kosmetykami, gdyż ten zapach nie współgra mi z pielęgnacją ciała. Dlatego troszkę obawiałam się zapachu tego kremu. Bardzo miło się zaskoczyłam! Zapach jest ciężki do określenia... Trochę trawy cytrynowej, szczypta delikatnych perfum męskich oraz delikatny powiew kawy. A może tak po prostu pachnie zielona kawa? Jestem zauroczona!
WYGŁADZENIE I UJĘDRNIENIE? NIC TRUDNEGO!
Uwielbiam treściwe kosmetyki do ciała. Zazwyczaj sięgam po masła, gdyż balsamy nie są w stanie zagwarantować mi optymalnego nawilżania. Pod tym względem na kremie TBS nie zawiodłam się - szybko się wchłania i na długo pozostawia skórę miękką, nawilżoną i delikatnie ujędrnioną. Do tego zapach na moim ciele utrzymuje się dość długo. Wystarczy naprawdę niewielka ilość aby pokryć całe ciało.
PODSUMOWANIE:
+ cudowny zapach
+ wydajność
+ świetnie nawilża i wygładza skórę
+ wielka pojemność
+ skład
+ poręczne i gustowne opakowanie
+/- dostępność (sklepy The Body Shop)
+/- cena, chociaż przy tak dużej pojemności i wydajności nie jest to bardzo duży koszt, dodatkowo w TBS często możemy trafić na promocję
Mój pierwszy produkt z The Body Shop i od razu strzał w 10! Jestem zachwycona zarówno zapachem jak i działaniem. Gorąco Wam polecam!
ZRELAKSOWAĆ SIĘ I UCIEC OD CODZIENNOŚCI
Twórcy kosmetyków The Body Shop przemierzyli cały świat, aby odszukać najbardziej wartościowe rytuały pielęgnacyjne. Skutkiem ich pracy jest linia Spa of the World - to namiastka luksusowych spa z całego świata w Twojej łazience. Produkty posiadają unikalne zapachy, najlepsze naturalne składniki oraz treściwe i bogate formuły. Stosowanie kosmetyków tej linii to prawdziwa rozkosz i odprężenie zarówno dla ciała jaki dla ducha.
UJĘDRNIAJĄCY RYTUAŁ
Nowy, ujędrniający krem do ciała marki The Body Shop wzbogacony jest ekologiczną zieloną kawą, która wspomaga proces ujędrniania i wygładzania skóry. Kawa, z której ekstrakt znajduje się w kremie, była zbierana ręcznie w pięknym regionie Kaffa, który nazywany na całym świecie domem kawy bądź kawiarnią. Picie kawy w tym rejonie Etiopii to nie tylko przerwa w ciągu dnia, to także mocno zakorzeniony rytuał w tamtejszej kulturze. Jedwabisty krem wspaniale wchłania się w głąb skóry, pozostawiając ją nawilżoną i gładką. Produkt jest w 100% wegański.
Pojemność produktu to 350 ml, a koszt to 110 zł. Producent zaleca zużyć krem w ciągu roku po otwarciu.
LICZY SIĘ WNĘTRZE, ALE TAKŻE I WYGLĄD
Na początku przyznam, że jest to mój pierwszy kosmetyk od The Body Shop, więc niesamowicie się ucieszyłam, że w końcu mam okazję przetestować ich produkt. Po otrzymaniu kremu byłam pozytywnie zaskoczona, że jest on taki duży! Zamknięty jest w słoiczek z przydymionego plastiku. Szata graficzna jest przemyślana i od razu wiemy, że mamy do czynienia z produktem luksusowym. Urzekła mnie wytłoczona mapka z kontynentami na tylnej etykiecie kremu (ujęłam ją na zdjęciu wyżej, może uda Wam się zauważyć). Opakowanie jest porządne, solidne i pięknie prezentuje się na półce.
KAWA? WOLĘ HERBATĘ
Bez bicia przyznam, że nie jestem zapaloną fanką kawy. Pijam może 2-3 na tydzień. Nie przepadam także za kawowymi kosmetykami, gdyż ten zapach nie współgra mi z pielęgnacją ciała. Dlatego troszkę obawiałam się zapachu tego kremu. Bardzo miło się zaskoczyłam! Zapach jest ciężki do określenia... Trochę trawy cytrynowej, szczypta delikatnych perfum męskich oraz delikatny powiew kawy. A może tak po prostu pachnie zielona kawa? Jestem zauroczona!
WYGŁADZENIE I UJĘDRNIENIE? NIC TRUDNEGO!
Uwielbiam treściwe kosmetyki do ciała. Zazwyczaj sięgam po masła, gdyż balsamy nie są w stanie zagwarantować mi optymalnego nawilżania. Pod tym względem na kremie TBS nie zawiodłam się - szybko się wchłania i na długo pozostawia skórę miękką, nawilżoną i delikatnie ujędrnioną. Do tego zapach na moim ciele utrzymuje się dość długo. Wystarczy naprawdę niewielka ilość aby pokryć całe ciało.
PODSUMOWANIE:
+ cudowny zapach
+ wydajność
+ świetnie nawilża i wygładza skórę
+ wielka pojemność
+ skład
+ poręczne i gustowne opakowanie
+/- dostępność (sklepy The Body Shop)
+/- cena, chociaż przy tak dużej pojemności i wydajności nie jest to bardzo duży koszt, dodatkowo w TBS często możemy trafić na promocję
Mój pierwszy produkt z The Body Shop i od razu strzał w 10! Jestem zachwycona zarówno zapachem jak i działaniem. Gorąco Wam polecam!
Lubicie kosmetyki The Body Shop? Miałyście styczność z linią Spa of the World?
Ale musi rewelacyjnie pachniec...normalnie do zjedzenia
OdpowiedzUsuńOoo tak, ciężko określić ten zapach ale dla mnie jest meeega <3
UsuńZapach raczej nie dla mnie, ale działanie ciekawi.
OdpowiedzUsuńA jakie zapachy lubisz? :)
UsuńKocham zapach kawy w kosmetykach, więc ciekawi mnie czy i ten przypadłby mi do gustu. Nie znam zapachu zielonej kawy.
OdpowiedzUsuńJest zupełnie inny niż czarnej kawy, ciężko go opisać:)
Usuńteż nie jestem fanką kawy, ale lubie jej zapach zwłaszcza w kosmetykach
OdpowiedzUsuńJa staram się omijać typowo kawowe kosmetyki :)
UsuńU mnie jest ten problem, że naprawdę niecierpię kawy! Ale jest obecnie tyle ciekawych produktów na jej bazie, chociażby popularne peelingi kawowe, że mam ochotę coś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo! Kuszą działaniem :)
UsuńNie znam tej linii.. Ja z kolei jestem niepoprawną kawomaniaczką i wszystko co pachnie/smakuje kawą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeraz pojawia się coraz więcej kosmetyków dla "kawoszy" :D
UsuńO boże uwielbiam takie kosmetyki poważnie :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/05/jeansowa-koszula-i-biae-spodnie.html
Nie dziwie się :D
UsuńPatka z chęcią by przygarnęła to cacuszko :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię Patce :D
UsuńJa mam peeling i to też mój pierwszy raz w sumie z marką ale jakże udany :-) masło wygląda kusząco a już nie mowie o zapachu bo to moje rejony jak aromat kawy czy czekolady :-)
OdpowiedzUsuńO fuuuu czekolada w kosmetykach już całkowicie dla mnie odpada :D
UsuńHmm przyznam szczerze, że mnie kusi. Najchętniej sięgnę po zestaw z peelingiem, może teraz będąc w Warszawie dam się skusić!
OdpowiedzUsuńI jak skusiłaś się? :D
Usuńnie znam go
OdpowiedzUsuńJa się z nim bardzo polubiłam :)
UsuńKusząco wygląda!:)
OdpowiedzUsuńA jakie ma świetne działanie :D
UsuńJa bardzo żałuję że nie mam ich stacjonarnego sklepu u siebie :) z ich produktów ogólnie jestem zadowolona :) miałam krem do twarzy, emulsję do twarzy (coś na typ toniku) i maseczkę ale masełka jeszcze nie, natomiast tak jak ty uwielbiam takie treściwe produkty do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że ich sklepu nie ma u mnie :D To zbyt kuszące :P
UsuńWąchałem go i zakochałem się ^.^
OdpowiedzUsuńAni trochę nie dziwie Ci się Łukaszu :D
UsuńJa to uwielbiam zapach kawy jak i jej smak ;). Cieszę się że kosmetyk się sprawdził bo jak Ci mówiłam niektóre wyroby z tej serii nie są zupełnie warte tylu pieniędzy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie martwiłam się czy zda egzamin, ale na szczęście bardzo go polubiłam :D
UsuńAkurat kończy mi się masło do ciała :) Chętnie bym się zaopatrzyła, ale niestety, dostępność mi to uniemożliwi :/
OdpowiedzUsuńNiestety :( U mnie w mieście także nie ma TBS...
UsuńRzeczywiście cena jest dość wysoka, ale z drugiej strony i pojemność jest większa. Lubię masła do ciała TBS, więc ten krem też mógłby się u mnie fajnie sprawdzić. A co do kawy - piję ją głównie dlatego, że lubię jej smak i zapach, na szczęście się ograniczam i nie przekraczam ilości 1 na dzień :P
OdpowiedzUsuńTaki gigant z tego kremu ;D
Usuńjakos nie moge sobie wyobrazic zapachu :) ale wiem ze TBS mają bardzo dobre kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ciężko go sobie wyobrazić :P
UsuńLubię TBS, ale tego kosmetyku jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńPolecam! Jest świetny :)
Usuń