SZACH MAT! CZYLI MATUJĄCY PUDER BY NANDA

Cześć dziewczyny!
Najczęściej przy zakupie kosmetyków kieruję się recenzjami. Będąc na pewnej grupie kosmetycznej na facebook'u zainteresował mnie pewien kosmetyk. Epitety, które go określały zawierały same zachwyty i pochwały: "wspaniały! idealnie matuje!", "produkt nr 1 wśród pudrów", "strzał w 10! jestem zachwycona", "wow! najlepszy puder jaki mam". Czyż nie brzmi pięknie? Pod lupę weźmiemy dzisiaj mering loose powder by nanda i sprawdzimy czy rzeczywiście słusznie zbiera tyle pochwał.

Dzisiejszy bohater występuje w trzech wariantach kolorystycznych. Odcień który posiadam nosi nazwę "white" bądź numer 800. Rzeczywiście na pierwszy rzut oka jest biały, ale na skórze ma własności transparentne. Nie wpływa tym samym na odcień podkładu. Wprawdzie ja jestem blada, więc u mnie nie ma co wybielić, ale stosowałam go także na ciemniejszych karnacjach i kolor cery nie uległ rozjaśnieniu
Dla zainteresowanych przedstawiam zdjęcie porównania trzech kolorów. Jednak zaznaczam, że pozostałych dwóch odcieni nie testowałam, a spotkałam się z opiniami, że mniej matują niż biała wersja. (Kolory od lewej do prawej 800,802,803).


Swój egzemplarz zamówiłam na portalu aliexpress za niecałe 6 zł. Wiem, że sporo z Was nie jest przekonanych do takich produktów. Jednak ja uważam, że jeśli wybieramy jest rozważnie i nie kierujemy się jedynie opakowaniem to możemy znaleźć perełkę. Na ali zdarza mi się kupić pędzle do makijażu, produkty kosmetyczne chińskich marek oraz wiele innych pierdółek spoza kategorii urodowej. Przesyłka dotarła do mnie w 3 tygodnie od zamówienia. Zapakowana była w zafoliowany kartonik - niestety zdjęcia brak, bo z  dzikiej ciekawości rozerwałam opakowanie wraz z folią. Sam słoiczek z kosmetykiem jest w kolorze pastelowej mięty z czarnymi napisami - minimalizm, czyli to co lubię. Sam produkt ma wagę 5 gram. Oprócz tego w pudełeczku jest biała gąbeczka do nakładania pudry, lecz nie używałam jej - preferuję nakładanie pędzlem. Kosmetyk zabezpieczony jest wieczkiem z dziurkami oraz dodatkowo okrągłą naklejką, żeby przy aplikacji nie wydobyło się z niego zbyt dużo produktu. Podczas użycia odklejam naklejkę do połowy, wysypuję trochę produktu na wieczko, a później aplikuje na twarz pędzlem.

Sprawdźmy teraz jakie działanie obiecuje producent:
1. Puder matujący i absorbujący sebum
2. Nie zatyka porów
3. Hipoalergiczny
4. Odbija światło, aby ukryć drobne zmarszczki
5. Wodoodporny

Skład: Talc, mica, magnesium Stearate, Silica and so on


Teraz czas na moją opinię. Jak już wiecie zamówiłam go bardziej z ciekawości, niż z potrzeby. Jednak obecnie jest moim ulubieńcem w codziennym makijażu. Po pierwsze nie uczulił mnie, nie dostałam po nim wysypu niedoskonałości. Produkt pięknie stapia się ze skórą i zapewnia długotrwały mat! Wychodzę z domu około godziny 7, a wracam przed 17 i twarz się nie świeci, wygląda gładko i świeżo. Konsystencja kosmetyku przypomina mi puder ryżowy bądź bambusowy i ma lekko kosmetyczny zapach. Dla niektórych będzie prawie nie wyczuwalny, ale przy moim wrażliwym nosie czuje nawet delikatny zapach ;) Co było dla mnie zdziwieniem, to fakt, że nie zapychał porów i nie podkreślał suchych skórek - za to chwała mu, bo w moim przypadku pudru niezapychającego ze świecą można szukać. Porównałabym go do pudru ryżowego z ecocery, jednak by nanda trzyma się u mnie dłużej. Po nałożeniu fixera nic się z nim nie dzieje - nie waży się, nie wałkuje ani nie pozostawia "ciastowego" wykończenia. Co do wodoodporności ciężko mi stwierdzić... lekki deszcz przetrwa spokojnie, przy upałach też się dobrze trzyma. Jak jednak w wypadku bardziej ekstremalnych sytuacji - pływaniu, opalaniu? Niestety nie wiem, ale zapewne na takie warunki będzie zbyt słaby. Ale chyba nie chodzi o to, aby matowić cerę idąc na basen, bądź na plażę. 


W tym poście chciałam Wam jak najbardziej szczegółowo opisać ten kosmetyk, gdyż ciężko znaleźć o nim recenzję w pigułce. Mam nadzieję, że wpis się Wam przyda. Chińskie kosmetyki często kojarzyły mi się z takimi dla małych dziewczynek, czy dodawanych do gazet typu Bravo czy Twist (pamiętacie je? :)). Myślałam, że poza kolorowym wyglądem nie zaoferują nam żadnych właściwości korygujących i upiększających. Jednak coraz bardziej się do nich przekonuję. Oczywiście są osoby, które nie kupią kosmetyków bez atestów, ja do takich nie należę, gdyż uważam, że po pierwsze niekiedy da się to obejść, a po drugie często atest wychodzi więcej od samej ceny kosmetyku. Tak więc decyzję o zakupie pozostawiam Wam :)

S Z Y B K I E  P O D S U M O W A N I E :

+ działanie matujące
+ trwałość
+ wydajność
+ ładne i poręczne opakowanie
+ cena
+ nie zatyka porów

- dostępność
- długa dostawa

Moja ocena -5/5 
Problem z dostępnością rozwiązałam... Tak mi spasował ten puder, że zamówiłam 2 kolejne sztuki, które będę mieć na zapas. Producent na opakowaniu informuje, że produkt należy zużyć do 12 miesięcy po otwarciu, więc mam jeszcze sporo czasu :)
Stosujecie chińskie kosmetyki, czy stawiacie na pewne zakupy w drogeriach?

Komentarze

  1. Też zamawiam na ali ale główniw rzeczy ;) kiedys zanówiłam pudry ale użyłam ich może raz albo dwa jednak nie jestem teraz orzekonana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem alimaniakiem i ciągle coś zamawiam, ale rzeczywiście głównie rzeczy :)

      Usuń
  2. Fajnie, że jesteś zadowolona :) Ja jeszcze nigdy nie zamawiałam na Aliexpress, ale chińskie produkty na amerykańskim e-bay - tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To spróbuj Ali :) Ja natomiast zamówiłam raz na e-bay, towar mi nie dotarł, a za późno zareagowałam i pieniądze przepadły :(

      Usuń
  3. Fajnie, że jesteś zadowolona :) Ja jeszcze nigdy nie zamawiałam na Aliexpress, ale chińskie produkty na amerykańskim e-bay - tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ciekawie się prezentuje. Ma bardzo ładne, minimalistyczne opakowanie, które zachęca do jego wypróbowania. Uwielbiam pudry transparentne za ich naturalne wykończenie i jednocześnie dobry mat, który się długo utrzymuje. Aktualnie stosuję z Paese i mogę polecić ^-^

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że również jesteś fanką minimalizmu :) Paese również miałam i też bardzo mi spasował :)

      Usuń
  5. 6 złotych ?!Toż to cudowne!Skuszę się i chętnie go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za taką cenę nie ma co się nawet zastanawiać :) a jeszcze z tego co piszesz jest dobry:) szkoda tylko że nie można go kupić stacjonarnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, cena niewielka, a naprawdę produkt świetny :)

      Usuń
  7. Bardzo ładne opakowanie, proste i miłe dla oka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ale żałuję, że nie jest dostępny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwiązanie jest proste:
      1. zakupić go na aliexpress,
      2. zapłacić 6 zł (przesyłka darmowa),
      3. zapomnieć, że się go kupiło,
      4. zdziwić się jak przyjdzie listonosz :D

      Usuń
  9. Opakowanie faktycznie piękne, minimalistyczne ;) Produkt wydaje się faktycznie niemal ideałem! Ja jakoś nigdy nie mogę się zebrać na zakupy z Ali, ale jeśli kiedyś się zdecyduję,to będę o nim pamiętać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj! Ja naczytałam się o nim opinii na forum beauty aliexpress i myślałam, że te zachwyty są nieco przesadzone. A tutaj taka miła niespodzianka! :)

      Usuń
  10. Nie zamawiałam jeszcze nic koreańskiego;) ale jak czytam, że tak świetnie matuje, to oczywiście zaczynam się zastanawiać;) Na razie mam puder Estee Lauder, który świetnie matuje cerę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Estee też ma fajny puder, ale cenowo pomiędzy nim, a by nandą jest przepaść :D

      Usuń
  11. pierwszy raz spotykam się z tym pudrem.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  12. wydaje się być ciekawym...

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki porządny mat się przyda na letnią porę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też się kieruję często recenzjami,zwłaszcza jeśli produkt pochodzi z "daleka" :D
    fajnie że przypadł Ci do gustu,ja na razie mam Wibo Fixing Powder i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wibo również jest bardzo fajny :) Lubię testować różne kosmetyki, ale zawsze mam pod ręką swojego ulubieńca, gdyby nowinka mnie zawiodła :)

      Usuń
  15. CHińskiego jeszcze nic nie miałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś przekonana do chińskich produktów? :)

      Usuń
  16. uwielbiam tego typu pudry więc kiedyś bedzie mój! szkoda ze długa dostawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zamówisz to po czasie zapomnisz, a potem będzie miła niespodzianka :)

      Usuń
  17. One są cudowne :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O nie widziałam, a przydałby mi się taki. Chyba i ja sobie zamówię; ) zobaczymy jak się by u mnie sprawował

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja raczej chińskich kosmetyków nie kupuję i wątpię, że to zmienię - ale super, że ten puder tak dobrze się u Ciebie sprawdza;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Może kiedyś spróbujesz coś chińskiego, kto wie :)

      Usuń
  20. Nie znam go, ale wyglądem mocno mi przypomina puder z innisfree, jeśli to produkt z aliexpress to bałabym się go użyć.

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie takie naturalne pudry lubię, bez koloru, tylko matujące :) Ostatnio jak używałam z firmy pease (coś takiego) to nie byłam, zbyt zadowolona, bo wysuszał mi skórę :) Ale taka może już moja cera, że niby tłusta, a miejscami sucha, aż się skórki robią :)

    OdpowiedzUsuń
  22. wypróbuję go kiedyś przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z chęcią bym się skusiła ale nie potrafię zamawiać na takich stronach ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic trudnego, jak coś chętnie Ci pomogę zamówić :)

      Usuń
  24. Nie znałam marki, ale wspaniale się zapowiada cały asortyment :)

    OdpowiedzUsuń
  25. więc notuję sobie go na listę i zamówię, mam zamiar zrobić większe zamówienie na allie właśnie z ciekawości, na razie zamówiłam sobie silikonowe 2 osłonki na telefon, 2 tygodnie już minęły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zamawiałam osłonki na telefon :) ogólnie dość dużo fajnych rzeczy tak znajduje :)

      Usuń
  26. Chętnie bym go wypróbowała, ostatnio oszalałam na punkcie sypkich pudrów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja osobiście uważam że nie ma nic złego w używaniu chińskich rzeczy, coraz częściej udowadniają że nie jest to już podróba i tandeta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie również mam podobne zdanie :) Dużo marek uważanych za wysokie półki produkuje swoje kosmetyki w Chinach ;)

      Usuń
  28. ja pamiętam eyeliner który był z chińskiego marketu a który był genialny w użyciu:D

    OdpowiedzUsuń
  29. Zaciekawił mnie ten puder, z alli już parę razy zamawiałam więc i może teraz się skuszę, cena śmiesznie niska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja 6 zł z przesyłka to tyle co nic w przypadku tak fajnego kosmetyku :)

      Usuń
  30. Pamiętam te gazety, nawet jeszcze są produkowane...
    Chińskie nie zawsze znaczy najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja już dawno się nie spotkałam z tymi gaztami, może to lepiej ;P

      Usuń
  31. Ja raczej ostrożnie podchodzę do kosmetyków z Ali. Moim ulubieńcem jest puder transparentny z YR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię YR, ale pudru od nich nie miałam :(

      Usuń
  32. chyba go poszukam, bo lubię zamawiać rzeczy z Alie, jednak kosmetyków jeszcze nie zamawiałam :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Dla mnie talk poszedł w odstawkę, teraz zamiennikiem jest skrobia, świetnym pudrem jest sylveco zasypka dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja zawsze lubię wymacać produkty do makijażu przed zakupem. Ewentualnie szukam jak największej ilości recenzji. Sypkie produkty niestety bardzo mnie męczą nawet jeśli dobrze się sprawdzają ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, są czasami takie kosmetyki, których nie lubimy mimo fajnego działania :)

      Usuń
  35. Czy skład jest oryginalnie przepisany z opakowania? Rozbroiło mnie określenie "[...] mica and so on". Boskie <3
    Ładne opakowanie. Jeśli producent nie kłamie w składzie, to jest on bardzo prosty (poza tym, co może kryć się pod określeniem "and so on"). Raczej nie kupuję chińskich kosmetyków, nie mamy wtedy gwarancji co się w nich znajduje ("and so on"). Jednak za skład tego, co kupujemy w Polsce, ktoś bierze odpowiedzialność. Może to złudzenie, ale jednak czuję się pewniej wiedząc, że w razie co mogę się do kogos zwrócić z wątpliwościami czy uwagami.
    Dobrze, że Cię nie zapchałm, bo niestety talk, który jest bazą tego pudru, może mieć takie właściwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, nie wiadomo do końca co to "ans so on" :P ale liczę, że nic groźnego :P Mam skórę bardzo wrażliwą, alergiczną i buntującą się jak coś jej nie spasuje, ale o dziwo talk jej w ogóle nie przeszkadza :) Co ciekawe ten puder najlepiej stapia się z moją cerą - chiński cud :P

      Usuń
  36. czy yto nie jest jakaś podróba?
    moogę zamówić spokojnie ?
    nie dostanę kary ?
    słyszałam że można zapłacić karę jeśli zamawia się podróby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie możesz zamawiać, bo to chińska marka, a nie podróbka :)

      Usuń
    2. Spokojnie możesz zamawiać, bo to chińska marka, a nie podróbka :)

      Usuń
    3. dziękuję ślicznie ! miałam już odwołać zamówienie :) haha :*

      Usuń
    4. Daj znać jak się będzie sprawował :) ja zamówiłam ostatnio 2 na zapas i wczoraj mi doszły :)

      Usuń
    5. kochana zamówiłam po twojej namowie !
      Testuje już około 2 tygodnie (niecałe)
      i jestem pod wrazeniem !
      Jest niesamowity dla mojej tłustej cery
      dziękuję i pozdrawiam !

      Usuń
    6. Bardzo się cieszę, że Ci pasuje :D Oby służył jak najdłużej! Widzisz, ja mam suchą skórę i na niej również sprawdza się genialnie :)

      Usuń
  37. Zbankrutuję przez Aliexpress w końcu, ale co tam! Zamawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zbankrutuję przez Aliexpress w końcu, ale co tam! Zamawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kolejny produkt do wpisania na listę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz!
Jest to dla mnie niesamowita radość i motywacja do dalszego pisania :)
Staram się na bieżąco wchodzić na Wasze blogi i śledzić Waszą aktywność :)