MINERALNIE I NATURALNIE, CZYLI KWARTET DO MAKIJAŻU TWARZY OD LILY LOLO | PODKŁAD SPF 15 CHINA DOLL, KREM BB FAIR, JEDWABNY PUDER SYPKI FLAWLESS SILK, PĘDZEL SUPER KABUKI
Cześć kochane!
Na moim blogu często recenzuję kolorówkę- podkłady, pomadki, rozświetlacze i inne skarby. Jednak, nie wiem czy zauważyłyście, nigdy nie wspominałam o minerałach. Podchodziłam już do nich parę razy, ale nie mogłam się do nich przekonać. Dlaczego? Byłam przyzwyczajona do ekstremalnego krycia mimo braku większych nieprzyjaciół. Po testach kwartetu Lily Lolo- podkładu, pudru, kremu bb i pędzla bardzo żałuję, że trafiły w moje ręce dopiero teraz. Mój ukochany MAP musi iść chwilowo w rezerwę i czekać na większą okazję.
Dlaczego dopiero teraz przekonałam się do minerałów? Po pierwsze bałam się małego krycia, wydawało mi się, że taka forma nie może zakryć zaczerwienień i drobnych niedoskonałości. Myliłam się- mój błąd numer 1. Po drugie twierdziłam, że taki drobny proszek starczy mi może na 10 użyć, bo jeżeli ma kryć to sporo go muszę nałożyć. Mój błąd numer 2. Byłam przekonana, że ta formuła do końca nie scali się z twarzą. Ehhh LilyLolo-Kinga 3:0...Wymieniać dalej? Moje obawy okazały się bezpodstawne. Minerały podkreślają naszą urodę, a przy tym pielęgnują. Przejdźmy zatem do mojej opinii na temat dzisiejszych bohaterów.
NATURALNY KREM BB FAIR
OD PRODUCENTA: lekki i odżywczy krem BB, o
właściwościach nawilżających i przeciwstarzeniowych. Mineralne pigmenty zawarte
w produkcie zapewniają wyrównanie kolorytu. Zastosowany jako podkład daje
lekkie i naturalne krycie, sprawiając, że cera wygląda zdrowo i promiennie.
Można go zastosować również jako bazę pod podkład mineralany. Krem ten nie zawiera silikonów.
Zawiera składniki nawilżające takie jak np. hialuronian sodu, aloes, olejek
jojoba.
SKŁAD: AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, COCO-CAPRYLATE, CETEARYL OLIVATE, SORBITAN OLIVATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, TRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, STEARIC ACID, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, BORON NITRIDE, BENZYL ALCOHOL, PARFUM, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, TOCOPHEROL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE POWDER, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, DEHYDROACETIC ACID, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SODIUM HYALURONATE, LIMONENE, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)
CENA/POJEMNOŚĆ/DOSTĘPNOŚĆ: Za 40 ml kremu BB musimy zapłacić około 75 zł. Dostaniecie do u oficjalnego dystrybutora Lily Lolo Costasy (klik).
SKŁAD: AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, COCO-CAPRYLATE, CETEARYL OLIVATE, SORBITAN OLIVATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, TRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, STEARIC ACID, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, BORON NITRIDE, BENZYL ALCOHOL, PARFUM, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, TOCOPHEROL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE POWDER, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, DEHYDROACETIC ACID, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SODIUM HYALURONATE, LIMONENE, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)
CENA/POJEMNOŚĆ/DOSTĘPNOŚĆ: Za 40 ml kremu BB musimy zapłacić około 75 zł. Dostaniecie do u oficjalnego dystrybutora Lily Lolo Costasy (klik).
MOJA OPINIA, WRAŻENIA I SPOSTRZEŻENIA:
Po pierwsze kolor (fair, czyli blady)- jest idealny! Myślę, że idealnie spasuje każdemu bladziochowi. Do wyboru są jeszcze 2 odcienie: jasny i średni. Po otwarciu produktu bardzo zdziwiła mnie pompka. Spodziewałam się klasycznej tubki, ale miło się zaskoczyłam. Krem stosuję jako bazę pod podkład lub samodzielnie (w luźniejsze dni). Produkt spisuje się bardzo dobrze- trzyma podkład w ryzach, nie ściera się. Ma bardzo przyjemny zapach. Jedyny, mały minusik to dość ciężko chodząca pompka- czasami wydostanie się więcej produktu niż chciałam. Mimo to bardzo się polubiliśmy i myślę, że nasza przygoda nie skończy się na jednej tubce.
Podkład mineralny rewelacyjnie stapia się ze skórą wyrównując przy tym jej koloryt. Krycie możemy stopniować przez dodanie kolejnych warstw produktu. Mimo to efekt zawsze będzie naturalny, a produkt nie obciąży cery. Podkład Lily Lolo to nie tylko upiększanie cery, to także jej delikatna regeneracja. Kosmetyk ten może być stosowany przez osoby z problemami skórnymi, skłonnymi do alergii, ponieważ nie podrażniają i nie zapychają porów. Każdy podkład Lily Lolo zawiera filtr SPF 15, dzięki czemu delikatna skóra twarzy jest chroniona przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego. Skład produktu jest bardzo krótki: mika, tlenek cynku, dwutlenek tytanu oraz tlenki żelaza wraz z ultramaryną. Co ważne minerały są wodoodporne, a makijaż nimi wykonany jest naprawdę trwały. Warto wspomnieć o bardzo szerokiej gamie odcieni podkładów Lily Lolo. Jeśli macie problem z doborem zachęcam do odwiedzenia poniższego linku.
Aplikacja przy użyciu pędzla Kabuki: wysypujemy małą ilość produktu na wieczko, po czym kolistymi ruchami wmasowujemy podkład w pędzel. Nadmiar produktu usuwamy poprzez uderzenie o brzeg wieczka. Aby kosmetyk dobrze osadził się we włosiu uderzamy trzonkiem o twardą powierzchnię. Podkład aplikujemy okrężnymi ruchami, wmasowując go w cerę. Przy cerze suchej zalecane jest "stempelkowanie" twarzy. W zależności od oczekiwanego efektu nakładamy około 2 bądź 3 warstwy.
Aplikacja przy pomocy gąbki: wysypujemy małą ilość produktu na spodek, wmasowujemy go w gąbkę. Podkład nakładamy posuwistymi ruchami w kierunku od czoła do brody. Ta metoda aplikacji daje większe krycie.
Jeśli chcesz osiągnąć bardzo mocne krycie, możesz zmieszać podkład mineralny z korektorem mineralnym Lily Lolo.
CENA/POJEMNOŚĆ/DOSTĘPNOŚĆ: Za 10 gram podkładu mineralnego musimy zapłacić około 80 zł. Dostaniecie do u oficjalnego dystrybutora Lily Lolo Costasy (klik).
Będąc w temacie podkładu nie sposób ominąć pędzel Kabuki, który dla mnie jest nieodzownym elementem porannego makijażu. Mój pędzel pochodzi z edycji limitowanej i kupić możecie go tutaj (klik). Jeśli jednak wolicie wersję w klasycznych kolorach to Costasy ma dla Was także wersję brązowo-czarną do kupienia (tutaj). Cena pędzla to nieco ponad 90 zł, ale wart jest każdej wydanej złotówki.
MOJA OPINIA, WRAŻENIA I SPOSTRZEŻENIA:
Na samym początku wpisu wspominałam, że minerały kojarzą mi się ze znikomym kryciem i wysuszeniem skóry. Dlaczego? Sama nie wiem... Podkład, który posiadam nazywa się China Doll i należy do gamy bladych i neutralnych odcieni. Idealnie stapia się z cerą i pod względem koloru trzeba przyznać, że jest to strzał w 10! Do pierwszej aplikacji podchodziłam sceptycznie, ale okazało się, że wystarczą dwie warstwy aby uzyskać idealne dla mnie krycie. Podkład nakładam na sucho pędzlem Kabuki. Przyznam, że pracuje się z nim genialnie- miękkie i sprężyste włosie równo rozkłada podkład na twarzy. Włoski nie wypadają, nie kołtunią się. Wracając do podkładu... moim głównym problemem są rumieńce, których nie chcę pokazywać światu. Produkt ładnie je zakrywa, jedynie na mrozie pojawiają się różowe (a nie czerwone :D) rumieńce. Podkład utrzymuje się bardzo długo na twarzy, bez poprawek przetrwa cały dzień w pracy. Żeby pozbyć się pudrowego efektu jaki dają minerały, po wykonanym makijażu spryskuję twarz różanym hydrolatem.
MINERALNY PUDER SYPKI
Mineralny puder służy do wykończenia i poprawienia trwałości makijażu. Do wyboru mamy dwie możliwości wykończenia- matową oraz jedwabną. Ja posiadam wersję jedwabną Flawless Silk w jasnym, brzoskwiniowo-różowym odcieniu. Mimo, iż jestem blada to puder bardzo fajnie dopasowuje się do mojej karnacji. Dzięki rozpraszającej światło miki, optycznie redukuje zmarszczki i niedoskonałości. Produkt ten jest bezzapachowy, więc nada się dla każdego nosa :) Za 4,5 grama produktu zapłacić trzeba około 80 złotych, dostaniecie go tutaj (klik).
MOJA OPINIA, WRAŻENIA I SPOSTRZEŻENIA:
Na samym początku stosowania pudru obawiałam się, że odcień będzie zbyt ciemny. Jak się okazało kolor dopasowuje się idealnie. Produkt nadaje cerze blasku i zdrowego kolorytu, przy czym sprawia, że makijaż jest trwalszy. Kosmetyk jest szalenie wydajny- wystarczy naprawdę mała ilość produktu, aby pokryć całą twarz.
Bardzo się cieszę, że w końcu przekonałam się do minerałów. Wszystkie moje początkowe obawy okazały się bezpodstawne. Lily Lolo towarzyszy mi aktualnie przy każdym porannym makijażu. Gdybym miała wybrać kosmetyk z którego jestem najbardziej zadowolona to byłby to podkład- idealny odcień i dobre krycie to główne cery mojego wymarzonego podkładu. Pędzla Kabuki nie da się nie lubić- rewelacyjny wygląd i wielkie uproszczenie w aplikacji podkładu. Jeśli szukacie pudru wykańczającego to zdecydowanie mogę Wam polecić Flawless Silk- nie daje płaskiego matu, tylko pięknie rozświetla cerę. Jeśli natomiast nie borykacie się z problemami skórnymi to zwróćcie uwagę na kremy bb Lily Lolo.
Na samym początku wpisu wspominałam, że minerały kojarzą mi się ze znikomym kryciem i wysuszeniem skóry. Dlaczego? Sama nie wiem... Podkład, który posiadam nazywa się China Doll i należy do gamy bladych i neutralnych odcieni. Idealnie stapia się z cerą i pod względem koloru trzeba przyznać, że jest to strzał w 10! Do pierwszej aplikacji podchodziłam sceptycznie, ale okazało się, że wystarczą dwie warstwy aby uzyskać idealne dla mnie krycie. Podkład nakładam na sucho pędzlem Kabuki. Przyznam, że pracuje się z nim genialnie- miękkie i sprężyste włosie równo rozkłada podkład na twarzy. Włoski nie wypadają, nie kołtunią się. Wracając do podkładu... moim głównym problemem są rumieńce, których nie chcę pokazywać światu. Produkt ładnie je zakrywa, jedynie na mrozie pojawiają się różowe (a nie czerwone :D) rumieńce. Podkład utrzymuje się bardzo długo na twarzy, bez poprawek przetrwa cały dzień w pracy. Żeby pozbyć się pudrowego efektu jaki dają minerały, po wykonanym makijażu spryskuję twarz różanym hydrolatem.
MINERALNY PUDER SYPKI
Mineralny puder służy do wykończenia i poprawienia trwałości makijażu. Do wyboru mamy dwie możliwości wykończenia- matową oraz jedwabną. Ja posiadam wersję jedwabną Flawless Silk w jasnym, brzoskwiniowo-różowym odcieniu. Mimo, iż jestem blada to puder bardzo fajnie dopasowuje się do mojej karnacji. Dzięki rozpraszającej światło miki, optycznie redukuje zmarszczki i niedoskonałości. Produkt ten jest bezzapachowy, więc nada się dla każdego nosa :) Za 4,5 grama produktu zapłacić trzeba około 80 złotych, dostaniecie go tutaj (klik).
MOJA OPINIA, WRAŻENIA I SPOSTRZEŻENIA:
Na samym początku stosowania pudru obawiałam się, że odcień będzie zbyt ciemny. Jak się okazało kolor dopasowuje się idealnie. Produkt nadaje cerze blasku i zdrowego kolorytu, przy czym sprawia, że makijaż jest trwalszy. Kosmetyk jest szalenie wydajny- wystarczy naprawdę mała ilość produktu, aby pokryć całą twarz.
Bardzo się cieszę, że w końcu przekonałam się do minerałów. Wszystkie moje początkowe obawy okazały się bezpodstawne. Lily Lolo towarzyszy mi aktualnie przy każdym porannym makijażu. Gdybym miała wybrać kosmetyk z którego jestem najbardziej zadowolona to byłby to podkład- idealny odcień i dobre krycie to główne cery mojego wymarzonego podkładu. Pędzla Kabuki nie da się nie lubić- rewelacyjny wygląd i wielkie uproszczenie w aplikacji podkładu. Jeśli szukacie pudru wykańczającego to zdecydowanie mogę Wam polecić Flawless Silk- nie daje płaskiego matu, tylko pięknie rozświetla cerę. Jeśli natomiast nie borykacie się z problemami skórnymi to zwróćcie uwagę na kremy bb Lily Lolo.
Używacie kosmetyków mineralnych? Znacie markę Lily Lolo?
Wszystkie kosmetyki tej marki dostaniecie u oficjalnego dystrybutora marki Costasy (klik).
Uwielbiam kosmetyki Lily Lolo ! Każdy skrada w 100% moje serce :)
OdpowiedzUsuńJa też uległam tej miłości :)
UsuńDo tej pory mam tylko cienie Lily Lolo, ale ciekawi mnie wszystko :)
OdpowiedzUsuńMnie też cienie kuszą :D
UsuńCoraz częściej słyszę o tej firmie ;) Ma ciekawe opakowania bardzo przyciągają wzrok ; )
OdpowiedzUsuńEleganckie i minimalistyczne :)
UsuńJa na co dzień stosuje mineralny makijaż i moja cera lepiej na tym zyskuje. Od czasu do czasu użyje czegoś innego ;D
OdpowiedzUsuńJa również teraz od święta używam "normalnych" kosmetyków :D
UsuńNie znam jeszcze firmy, nie miałam okazji też używać kosmetyków mineralnych, ale widzę coraz więcej pozytywnych opinii na ich temat.
OdpowiedzUsuńJa nie byłam przekonana do minerałów, ale teraz jestem nimi zauroczona :)
UsuńLubię LL:) Jaki śliczny ten pędzelek:) Twoje zdjęcia jak zawsze zachwycają:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie! :)
UsuńBardzo ciekawią mnie to kosmetyki LL, muszę koniecznie coś sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńPolecam je! :)
UsuńNa ich BB muszę się kiedyś skusić :)
OdpowiedzUsuńJest delikatny, ale bardzo fajnie współpracuje z cerą :)
Usuńnie znam tej marki ale podoba mi się ten niebieski pędzel ;)
OdpowiedzUsuńPędzlowi nie można odmówić urody :D
UsuńBoże dziewczyny, czy Wy w końcu przestaniecie kusić mnie tą firmą?! :D Cera na pewno się odwdzięczy za przejście na mineralną stronę mocy ;)
OdpowiedzUsuńOj tam! Odezwała się ta co nie kusi :P
UsuńAkurat tej przedstawionej marki nie znam osobiście, chodź będę musiała się bliżej jej przyjrzeć ;) Ale używam minerały od Annabelle Minerals i również żałuję ze tak późno zaczęłam je używać ;) Moje obawy były dokładnie takie jak Twoje ;) Całkowicie nieuzasadnione oczywiście, bo kosmetyki mineralne są cudowne!
OdpowiedzUsuńOn Annabelle nie miałam, jedynie używałam wcześniej Amilie Minerals :) Lily pokochałam!
UsuńUwielbiam Lili lolo ♥ A ten kabuki skradł moje serce ♥
OdpowiedzUsuńSłodki, prawda? :)
UsuńChciałabym kiedyś przetestować coś z LL ale obiecałam sobie że najpierw wykończe obecne produkty, bo tak to będą leżeć i zbierać kurz ;P
OdpowiedzUsuńNo tak, ale one mogą dłuuuugo leżeć :D
UsuńSłyszałam już wiele dobrego o minerałkach LL ale to jeszcze nie mój czas na nie :-)
OdpowiedzUsuńAle pamiętaj o nich :)
UsuńNie miałam nigdy nic z tej firmy ale pedzel skradł mi serduszko <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Pędzla nie da się nie kochać ;D
Usuńja kupuje próbki Pixie. Lily Lolo mam podkład, róż pełnowymiarowy a rozświetlacz i bronzer w małej wersji
OdpowiedzUsuńZ Pixie miałam próbki, również mają fajne produkty :)
UsuńUżywam kosmetyków mineralnych, a tę markę znam od lat :)
OdpowiedzUsuńCzyli musisz być zadowolona :)
UsuńMinerałki bardzo lubię, szczególnie latem kiedy moja cera lubi się świecić :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze latem nie miałam okazji używać minerałów, ale jeśli teraz się sprawdzają to w lecie tym bardziej! :)
UsuńNigdy nie miałam żadnego produktu z Lili Lolo, ale maja bardzo ładne opakowania :) Kusisz :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam z nimi przygodę, ale już jestem w nich zakochana :)
UsuńCiekawe produkty przedstawiłaś :) oraz.. pięknie wykonane zdjęcia! takie blogi lubię oglądać:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - coś na temat relacji damsko-męskich :)
Bardzo mi miło to czytać :) Dziękuję!
UsuńMiałam okazję testować podkład mineralny innej marki, ale nie zapałałam do niego miłością. Być może z tą marką byłoby inaczej. Kusi mnie ponowne podejście do minerałów, ale moja sucha cera najbardziej jednak lubi kremowe konsystencje.
OdpowiedzUsuńJa do innej marki, którą wcześniej używałam, nie byłam przekonana... Za to Lily Lolo uwiodło mnie od pierwszego użycia! :)
UsuńNie znam i mój błąd, czas to zmienić. Też mam problem z rumieńcami :P
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz poznać ich ofertę :)
UsuńPodkład i puder totalnie uwielbiam! Puder niestety już mi się skończył, a to był mój hit nad hitami <3
OdpowiedzUsuńJest świetny i też już został moim hitem :D
Usuńz tej firmy nie miałam nic jeszcze:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj Leonie :D
UsuńFajny ten niebieski pędzelek :D Jakoś nigdy nie słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńWarto się nią zaciekawić, bo ma świetne produkty :)
UsuńWarto go sprawdzić, bo jest mega lekki i nie czuć go na twarzy :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków z Lily Lolo jeszcze nie miałam, choć przyznam, że bardzo mnie kuszą. Może kiedyś coś wybiorę z ich oferty, chyba najbardziej jestem ciekawa podkładu i uroczego kabuki :). Używam kosmetyków mineralnych z Annabelle Minerals i jestem naprawdę zadowolona, nie przypuszczałam, że produkty sypkie tak ładnie mogą wyglądać na twarzy, wyrównywać jej koloryt i długo się utrzymywać.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie miałam nigdy Annabelle, ale dużo dobrego o nich czytałam :) Mnie też zaskakuje to, że produkt sypki może tak ładnie kryć :)
UsuńNo co ja będę pisać, kocham te kosmetyki całym serduchem <3
OdpowiedzUsuńIch się chyba nie da nie kochać! :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam wrażliwą skórę i długo szukałam kosmetyków do makijażu które nie będą mnie podrażniać. Podkład mineralny to okazał się strzał w dziesiątkę, zamówiłam na https://www.costasy.pl/ Lily lolo właśnie i od pierwszego użycia pokochałam. Super, że można kupić kosmetyki które mają naturalny skład, są delikatne i zapewniają nieskazitelny wygląd cery na każdy dzień.
OdpowiedzUsuń