SCHWARZKOPF BLONDME INSTANT BLUSH - CZY KOLOR ICE ZNEUTRALIZOWAŁ ODCIEŃ?
Hej! Dzisiaj przybywam do Was z recenzją pewnego wielofunkcyjnego kosmetyku do włosów. Ma zmienić krótkotrwale ich odcień, zneutralizować żółte tony oraz sprawić, że włosy będą gładkie i miękkie. Brzmi fajnie, prawa? Jak sprawdził się w rzeczywistości? Zapraszam na post dotyczący Schwarzkopf BlondMe Instant Blush w odcieniu Ice.
Gdy wypatrzyłam ten produkt w odcieniu ICE od razu wiedziałam, że musi być mój. Okazja świetna, bo od jutra urlop, zmiana fryzury wskazana. Produkt zamówiłam na hairstore.pl i muszę przyznać, że realizacja zamówienia była bardzo szybka, a całą transakcję oceniam na duży plus. Mam włosy w odcieniu maślanego blondu (rozjaśniane) wraz z platynowymi pasemkami. Chciałam spróbować zneutralizować "masełko", a platynę poszarzeć. Przynajmniej takie było założenie, do którego skłaniały mnie zdjęcia dziewczyn po użyciu tego produktu. W końcu, w piątek dotarł on w moje ręce! Za 250 ml zapłaciłam niecałe 50 zł i jest to niby promocja z 80 zł... Niestety do dzisiaj nie mogę przeboleć tej kwoty wydanej w błoto... Ale o tym później :)
_______________________________________________
Przejdę do konkretów... Nie wiem czy też tak macie, że nastawicie się na coś, że będzie super, a wychodzi klapa? Właśnie było tak w przypadku tego tonera. Z pomocą w nakładaniu przyszedł mi mąż - pomógł mi okiełznać wszystkie włosy, żeby każdy został psiknięty. Chciałam mocny efekt, więc zgodnie z zaleceniami producenta, po aplikacji nie myłam włosów, tylko wysuszyłam suszarką. Po wysuszeniu nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Wygrał jednak śmiech, bo włosy nie wypadły. Toner chwycił co piąty włos, albo nawet co dziesiąty. Na mojej głowie pojawiły się odcienie blondu (maślanego jak wcześniej), platyny, szarości (tak! udało się!) oraz niebieskiego i dziwnej zieleni... Spanikowałam, bo zapowiadało się bardzo źle. Od razu pobiegłam umyć włosy. W końcu 3 mycia, to musi zejść! Zeszło za pierwszym... Wspomnę jeszcze, że włosy po wysuszeniu były sztywne, szorstkie, wyglądały jak obsypane popiołem, mimo, że użyłam odżywki.
_______________________________________________
Niestety (jak na zdjęciu poniżej widać) ciepły odcień został na włosach... Pierwsze zdjęcie przed aplikacją, drugie po. Można zauważyć "strąki" na drugim zdjęciu - to pasma których nie mogłam zbytnio rozczesać po wysuszeniu. Na szczęście po olejowaniu, porządnym umyciu i godzinnym siedzeniu z maską na głowie, włosy wróciły do stanu przed aplikacją :)
_______________________________________________
Nawiązując jeszcze do spraw technicznych. Produkt ma fajne opakowanie, profesjonalne. W kartoniku z kosmetykiem znajdziemy dodatkowo rękawiczki chroniące nasze dłonie przed fioletowymi plamami. Mimo wszystko jeśli się już pobrudzimy to nie ma większego problemu ze zmyciem plam płynem micelarnym bądź wodą z mydłem.
Nie lubię wyrzucać produktów do kosza, zawsze wolę komuś oddać, mimo to nie będę ryzykować przekazując komuś ten toner. Postanowiłam zrobić z niego maskę - zmieszałam maskę Stapiz Acid Balance, maskę Expert New Anna Cosmetics Olejek Matrix, a do tego dodałam toneru. Taką mieszankę trzymam na włosach około pół godzinki i wtedy odcień nabiera chłodniejszego tonu.
__________________________________________________________________________________________
P O D S U M O W A N I E :
P O D S U M O W A N I E :
+ możliwość wykorzystania w masce
+ ładne opakowanie
- cena
- wydajność
- barwi skórę
- nie neutralizuje odcienia
- zmywa się po pierwszym myciu (akurat w tym wypadku to duży plus ;) )
- po użyciu włosy były szorstkie i nieprzyjemne w dotyku
Bardzo rzadko krytykuję produkty kosmetyczne, bo zazwyczaj wiem z czym powinnam się polubić, a z czym nie. Staram się dać drugą, a nawet trzecią szansę, lecz jeśli się nie sprawdza to cóż zostaje mi innego? Albo kierunek kosz, albo inne zastosowanie. Bardzo się cieszę, że produkt Schwarzkopf udało mi się inaczej użyć. Z drugiej strony moim zdaniem nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Plus jest taki, że na najbliższy czas wyleczyłam się z granny hair i zostanę przy moim ciepłym blondzie...
Moja ocena:
- po użyciu włosy były szorstkie i nieprzyjemne w dotyku
Bardzo rzadko krytykuję produkty kosmetyczne, bo zazwyczaj wiem z czym powinnam się polubić, a z czym nie. Staram się dać drugą, a nawet trzecią szansę, lecz jeśli się nie sprawdza to cóż zostaje mi innego? Albo kierunek kosz, albo inne zastosowanie. Bardzo się cieszę, że produkt Schwarzkopf udało mi się inaczej użyć. Z drugiej strony moim zdaniem nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Plus jest taki, że na najbliższy czas wyleczyłam się z granny hair i zostanę przy moim ciepłym blondzie...
Moja ocena:
Znacie ten toner? Używacie takich specyfików do włosów?
Ojej, taka wysoka cena, a okazało się że taki niewypał. Przyznam, że jak na początku przeczytała co to za produkt to zapaliła się lampka 'CHCE', ale czym dalej brnęłam tym bardziej opadał mój entuzjazm xD Dobrze, że udało się chociaż zmyć już za pierwszym razem :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na kosmetyczny KONKURS na blogu Sakurakotoo! :)
Dokładnie, jestem zła, że tyle kasy poszło na marne ;/ W sumie dobrze, że zmyło się od razu, z drugiej strony to producent obiecywał 3 mycia :D
Usuńszkoda, ze złapał az tyle minusów ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)!
Niestety produkt nie dla mnie :(
UsuńMam wrażenie, że efekt widać tylko na takich bardzo mocno wytrawionych partiach włosów.
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak sprawdzą się u mnie te tonery, bo mam wszystkie odcienie ^^
Szczerze mówiąc, głównie mi zależało na różu i pewnie na nim się skupię :>
Mam jaśniejsze włosy, więc liczę na to, że efekt będzie jednak fajny :)
To bardzo jestem ciekawa jak u Ciebie wyjdzie :) Też wahałam się pomiędzy różem, a szarym :P No cóż, różu już nie będę testować :( Próbowałam jeszcze nałożyć na moje białe pasemka i niestety znów nie wyszło :( Dobrze, że po raz kolejny udało się zmyć po pierwszym myciu :)
UsuńProdukt zdecydowanie nie dla mnie :) nie farbuje włosów już od xx lat i z natury są ciemne a przy takiej ilości wad to cena promocyjna też jest wysoka
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem szkoda sobie głowę nim zawracać :)
UsuńJa właśnie zmieszałam srebrną płukankę Delia z maską ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam tą płukankę z Delii i bardzo fajnie się spisywała w masce :)
UsuńJa chyba ta płukankę delii kupie :)
Usuńmiałam ochotę na ten toner, ale w związku z tym że mam podobny odcień do Twojego nie zaryzykuję :D
OdpowiedzUsuńLepiej nie ryzykować :D
UsuńJestem brunetka wiec...:).
OdpowiedzUsuń...nie musisz sobie zaprzątać głowy takimi głupotami :D
UsuńOjej, dobrze że chociaż większej krzywdy nie zrobił..!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nic mi nie wypadło :D
UsuńTruskawka u mnie dała piękny,pastelowy kolor,faktycznie łapie na bardzo mocno rozjaśnianych włosach,u mnie są prawie białe,podczas nakładania można się upaćkać oj tak !Za to schodzi świetnie i o to mi głównie chodziło,większość pianek koloryzujących nie chciała wypłukać się do końca i musiałam znów ratować się farbą żeby wrócić do wyjściowej barwy.
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się nad truskawką :) Kurcze to dziwne, że ja mam białe pasemka i nawet one nabrały dziwnego odcienia :(
UsuńCena duża, szkoda że jakość już nie koniecznie najlepsza. Kiedy miałam blond włosy też miałam zawsze problem z utrzymaniem zimniejszej tonacji włosów, co nie prostą jest sprawą ;)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie dobrze się czuje z ciepłym odcieniem, ale chciałam mieć szarawe włosy, no i oczywiście wyszło jak wyszło :P
UsuńMiałam swojego czasu dużo z tej firmy i nic mi się nie sprawdziło za bardzo.
OdpowiedzUsuńMi tak samo... Ich szampony i odżywki mi nigdy nie pasowały...Myślałam, że z tonerem będzie inaczej jednak niestety :P
UsuńO kurcze. Miałaś różnokolorowe włosy :)
OdpowiedzUsuńz 10 kolorów :D
UsuńKurde szkoda, że się nie sprawdził bo właśnie czegoś szukam a zneutralizowanie żółtego odcienia <3
OdpowiedzUsuńPłukanka z Delii fajnie się sprawdza :)
Usuńa myślałam że to coś fajniejszego
OdpowiedzUsuńTeż się nastawiałam na super efekt :D
UsuńMasakra, a już chciałam napisać że go chcę. :) Nie zaryzykuję :)
OdpowiedzUsuń:D Szkoda nerwów i stresu :P
UsuńAle dziwnie :O szkoda że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Odechciało mi się już szarych włosów :P
Usuńno nie dlam nie ;p ja mam czarne wlosy hehe
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście nie dla Ciebie :D
UsuńFajnie, że znalazłaś sposób na ten preparat, ja używałam płukanki Joanny pożyczonej od mamy jednak efekt był średni.
OdpowiedzUsuńJoanny jeszcze nie miałam, ale na pewien czas wyleczyłam się z takich produktów :)
UsuńNie stosowałam tego tonera :). Myślałam, że może nada się do rozjaśnienia końcówek, ale widzę, że nie ma sensu go kupować :).
OdpowiedzUsuńRozjaśnić na pewno nie rozjaśni bo on tylko tonuje włosy które już mają odcień blondu :)
UsuńPo takiej recenzji mogę go nazwać tylko jednym słowem - bubel. Jak inaczej nazwać produkt, który kompletnie nie spełnia swojego zadania? Jedyne szczęście, że znalazłaś dla niego inne zastosowanie, choć szkoda tych 50 złotych.
OdpowiedzUsuńSzkoda szkoda, choć miałam co do niego źle przeczucia... ta kobieca intuicja :)
Usuń